Uczy, bawi, wychowuje

Jutro 1 grudnia, a więc ostatni dzień, aby rozpocząć zabawę z Kalendarzem Adwentowym. Oczywiście pod warunkiem, że w domu są małe dzieci.
Mój syn juz dawno z tego wyrósł, a w wieku przedszkolnym co roku kupowałam mu Kalendarz Adwentowy. Jest ich teraz wszedzie pełno i nie są drogie, więc warto. Szczególnie, gdy weżmie się pod uwagę wszystkie możłiwości do wykorzystania. Sprawdziłam doświadczalnie – pozwala w prosty sposób nauczyć dziecko liczenia. A także rozpoznawania cyfr – na zasadzie: poszukaj takiego samego znaczka. W pewien sposób też wychowuje, gdyż rozkłada przyjemność na kolejne dni oczekiwania na Boże Narodzenie. W żadnym wypadku nie pozwalajmy dzieciom wyjeść wszystkich czekoladek od razu! 
Najfajniejsze są takie kalendarze, gdy w poszczególnych okienkach nie są proste kostki czekolady, a małe figurki np. saneczki, krasnal, piłka itp.itd. Ja od razu nawiazywałam do tematu i rozmawialiśmy np. o tym, że jak spadnie śnieg – to pójdziemy na sanki lub – spróbujmy policzyć ile piłek znajdziemy w domu.
Może brzmi to nieco infantylnie, ale więzi buduje się w dużej części na drobiazgach, własnie w takich codziennych wspólnych przeżyciach.
Naprawdę polecam. Koszt nieduży, a odpowiednio celebrowane wspólne przeżycia – bezcenne. I nie zapłaci się za nie żadną kartą, VISA też nie pomoże.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d