Choinka last minute

Bo choinka musi być żywa…

choinki

Od wielu już lat moją rodzinną tradycją jest wspólne kupowanie choinki z synem. Gdy był mały najczęściej wkładaliśmy choinkę na sanki i w ten sposób przywoziliśmy ją do domu. Teraz byłoby to trudniejsze – ani śladu śniegu. No, ale syn dorósł i teraz choinkę po prostu przynosi.

Dni teraz są bardzo krótkie, a choinkę po ciemku raczej trudno się kupuje. Syn późno wracał z pracy, więc cały ten tydzień nie udało nam się. Zaryzykowaliśmy i zrobiliśmy to dziś rano, choć obawy były spore. Na szczęście udało się – kupiliśmy piękną choinkę i to w cenie znacznie niższej niż były w tygodniu. Zamiast 60zł – zapłaciliśmy 40zł. Jodły kaukaskie były po 80zł.
Wygląda na to, że się opłacało. Choć w przyszłym roku raczej się nie zdecyduje na takie zakupy w ostatniej chwili – lubię mieć wszystko uporządkowane i przygotowane już wcześniej.

Wesołych Świąt!

Boże Narodzenia 2016



%d