PayPal na celowniku hakerów?

Kilka dni temu dostałam maila, którego nadawcą jest podobno Paypal Secuirty Team (literówka w drugim słowie nie moja, jest w mailu). Mail nie został wysłany z domeny Paypal tylko admin.com. Temat wiadomości to: “Your account has been disabled“. W treści informacja, że ze względów bezpieczeństwa moje konto zostało zablokowane oraz kolejne kroki, które powinnam podjąć, aby odblokować swoje konto. Oczywiście z linkiem (też jakimś dziwacznym), gdzie powinnam się zalogować, aby przejść procedurę weryfikacji

Zdecydowanie jest to jakaś szersza akcja przejęcia kont na PayPalu, choć wydaje mi się, że niezbyt wyrafinowana. Mail automatycznie trafił do SPAMu, więc już to może być podejrzane. Konto Paypal w ogóle mam, ale na zupełnie innym mailu niż ten, na który dostałam wiadomość. Cóż, można się tylko zastanowić czy i ile osób dało się nabrać? Paypal ma swoje zabezpieczenia, ale jeżeli ktoś przejmie konto, mogą się pojawić poważne problemy i straty. Na pewno jest to nowość – do tej pory na celowniku hakerów były raczej banki:

Oszustwa

Wygląda na to, że teraz akcja się rozszerza. Niestety.


Gdy laptop odmawia posłuszeństwa….

Nic nie jest wieczne, każda rzecz/sprzęt (i nie tylko) ma swoją ograniczoną przydatność do użytku. Ostatnio przekonałam się o tym, gdy pojawiły mi się problemy z laptopem. Na początku raz na kilka dni, ale potem już coraz częściej: pikseloza na ekranie, a każda próba ponownego uruchomienia pokazywała Bluescreena. Desperacko próbowałam jeszcze przeinstalować całkowicie system, ale niestety, pomagało tylko na chwilę. Cóż, karta graficzna w moim Sony Vaio zdecydowanie odmówiła posłuszeństwa….

Z pewnością można by jeszcze próbować ją wymienić, ale byłoby to raczej kosztowne. Poza tym laptop ma już przeszło 5 lat, a więc szanse na to, że za chwilę znowu coś padnie są całkiem duże. W takiej sytuacji nie ma innego wyjścia niż zakup nowego laptopa.

laptop Dell 

Tym razem padło na Della. Kupiłam go w sklepie X-KOM – cieszy się całkiem niezłą reputacją. Kupowałam na stronie internetowej, z odbiorem w salonie w Gdańsku. Procedura prosta i bezproblemowa. Nawet zauważoną już po wysłaniu zamówienia literówkę w numerze telefonu szybko udało się skorygować.
W ciągu 30 dni mogę się rozmyślić i oddać laptopa do sklepu, choć oczywiście nie mam takich planów. Póki co, jestem zadowolona. Jedyny minus to brak na klawiaturze przycisku Break. Pisząc programy czasami korzystam z niego do przerwania wykonywania kodu. Podłączenie zewnętrznej klawiatury nie jest tu żadnym rozwiązaniem, ale wygląda na to, że czasem będę musiała to zrobić.

A na koniec – to co bardzo ważne. Po instalacji Windowsa, od razu zarejestrowałam laptop w Dellu. To nauka wynikająca sprzed kilku lat, gdy padł laptop mojego syna, a gdzieś zginął nam paragon na jego zakup. Był zarejestrowany, serwis bez problemu odszukał jego numer seryjny na stronach Toshiby i wymiana płyty głównej (!) odbyła się w ramach gwarancji producenta.

 




%d