Dzień bez gotówki

Dzień 5 kwietnia to ogłoszony przez NBP (przy współpracy z Parlamentem Europejskim) “Dzień bez płacenia gotówką”. W Polsce obchodzimy go pierwszy raz, podejrzewam, że w kolejnych latach akcja będzie szeroko nagłaśniana.
Czy to dobry pomysł? Moim zdaniem – tak. Kart płatniczych mamy w swoich portfelach całkiem sporo i sądząc z tego, co obserwuję robiąc zakupy – chętnie z nich korzystamy. Wprawdzie jeszcze są miejsca, gdzie kartą nie da się płacić, albo jest ograniczenie w stylu “płatność kartą powyżej 10zł”, ale chyba jest ich coraz mniej. Kartą płaci się łatwo i wygodnie, choć pewnie też wydaje się więcej. Ograniczając się do kwoty gotówki w portmonetce – zawsze jesteśmy bardziej skłonni do ograniczenia listy zakupów. W dodatku, biorąc pod uwagę, że bankomatów nie przybywa, a wręcz przeciwnie (przynajmniej tak to wygląda u mnie na osiedlu) – warto zastąpić gotówkę płatnościami bezgotówkowymi.

Tak to wygląda przynajmniej od strony klientów, właściciele sklepów pewnie mają własny pogląd na tę sprawę. Owszem, odpada kwestia “kupiłabym, ale nie mam przy sobie tylu pieniędzy”, przy płatnościach kartą klienci są też bardziej skłonni do rozrzutności, ale problemem może być tu opłata za operacje bezgotówkowe. Nie wiem ile operatorzy kart teraz pobierają od każdej transakcji? Swego czasu było to dość dużo, toczyła się dyskusja co zrobić, aby je zmniejszyć, ale jakoś przegapiłam informacje czym się to skończyło. W Gdańsku jest sklep komputerowy, w którym swego czas każdy artykuł miał 2 ceny: jedną, niższą dla transakcji gotówkowych i drugą – dla płatności kartą. Oficjalnie tłumaczono to, że dla płatności kartą są ceny promocyjne. Dawno tam nie byłam, ciekawe, czy ta zasada nadal obowiązuje?

Idę na zakupy,biorę kartę – w końcu mamy dzień bez gotówki….

Firmy kurierskie

Tak się złożyło, że w tym miesiącu dostałam kilka różnych przesyłek, dostarczonych przez różne firmy kurierskie. Wszystkie przesyłki dotarły, żadnych reklamacji nie składałam. Mając jednak porównanie – wyraźnie widzę, że jakość świadczonych usług wcale nie jest na tym samym poziomie.

Zdecydowanym liderem jest tu moim zdaniem Pocztex. W ten sposób dostałam 2 różne przesyłki. Niezależnie od tego, że nadawcy przesłali mi numery paczek, dostałam też SMS-a od samego Pocztexu z informacjami i adresem strony do śledzenia. Obie dotarły 2 dni po nadaniu. Na stronie śledzenia przesyłek
Pocztex – śledzenie przesyłek
precyzyjne informacje, gdzie w danym momencie jest paczka. Naprawdę warto polecić.

Jedna z przesyłek została nadana poprzez Fedex. Strona śledzenia
Fedex – śledzenie przesyłek
również bardzo przyjazna. Każdy etap drogi był na bieżąco aktualizowany. Niestety, tak się złożyło, że krótko po przeczytaniu informacji, że paczka jest w samochodzie kuriera, okazało się, że muszę wyjść z domu i wrócę dopiero wieczorem. Sprawdziłam, która z sąsiadek będzie w domu w określonych godzinach, uprzedziłam je, że gdy kurier skontaktuje się ze mną – odeślę go właśnie niej i spokojnie wyszłam z domu. Po dwóch godzinach dostałam SMS-a od kuriera, że paczkę zostawił w sklepiku przed moim blokiem. I tu pojawiły się moje wątpliwości. Ten sklepik funkcjonuje od niedawna. Jest całodobowy, więc z pewnością rozwiązanie całkiem wygodne. Wracając, weszłam, spytałam o paczkę i bardzo miła ekspedientka mi ja wydała. Przy okazji wspominając, że to nie pierwszy raz – ten kurier już kilkakrotnie zostawiał w ten sposób przesyłki. Przesyłkę dostałam do ręki nawet nie podając nazwiska, po prostu na hasło “podobno jest tu dla mnie paczka”. Nie wiem czy i kto pokwitował odbiór, ja nie. W sensie formalnym – pewnie mogłabym wyprzeć się, że przesyłka do mnie dotarła. Biorąc pod uwagę, że jej wartość to kilkaset złotych, a nadawcą był sklep internetowy – dość niebezpieczny proceder i brak kontroli. Być może to jednostkowy przypadek kuriera, który zamiast zadzwonić, wysyła po fakcie SMS-a, ale jednak gdybym wysyła przesyłkę, raczej nie zdecydowałabym się na Fedex. 

Kolejna przesyłka została wysłana przez firmę Furgonetka. Wcześniej nawet o niej nie słyszałam. Przesyłkę też można śledzić:
Furgonetka.pl
Z moich obserwacji wynika, że współpracuje z Pocztexem – tam też można śledzić przesyłki, a odebrałam ją z rąk właśnie kuriera Pocztex.

Najgorzej w moim rankingu wypadł jednak InPost. Paczka została dostarczona po 5 dniach, co w porównaniu z innymi dostawcami – wypada kiepsko. Fatalne wrażenie zrobiła na mnie także strona śledzenia przesyłek:
InPost – śledzenie przesyłek
Nadawca przesłał mi numer przesyłki i po wpisaniu go na stronie dowiedziałam się, że przesyłka została doręczona do adresata. W pierwszej chwili byłam pewna, że to nadawca podał mi błędny numer. Taka informacja wisiała na stronie przez 2 dni. Potem się zmieniła – dowiedziałam się, że została dostarczona do oddziału obsługującego okolicę adresata. Ostatnie 2 dni – przesyłka wydana doręczycielowi, wkrótce dotrze do adresata. Jednym słowem – same ogólniki i to kiepsko aktualizowane. Na mnie zrobiło to fatalne wrażenie. Może dostawy do paczkomatów przebiegają sprawniej? Tego nie testowałam, więc nie mogę ocenić. Póki co jednak nie mogę się zaliczyć do zadowolonych klientów InPostu.



%d