Deutsche Bank też ma dla mnie ważną wiadomość…

Pisałam ostatnio o próbach podszywania się pod PKO BP:
PKO BP: masz 1 ważna wiadomość
Akcja wyraźnie się rozkręca, autorzy maili rozszerzyli swoją działalność o inne banki.

W poniedziałek dostałam maila z Deutsche Bank:

fraud 

kliknij obrazek, aby go powiększyć

Wystarczy obejrzeć ten mail, aby zobaczyć, że wysyłany jest z dziwnego adresu, a link do zalogowania faktycznie prowadzi do strony, której nazwa nie ma nic wspólnego z bankiem.

Podobnie jak w przypadku PKO BP – wysłałam informację do Deutsche Bank. W tym jednak wypadku – od poniedziałku zero reakcji. Nawet zdawkowej standardowej odpowiedzi w stylu “dziękujemy za informację, zajmiemy się” czy temu podobne. Cóż, pod tym względem standard obsługi w PKO BP jest na zdecydowanie wyższym poziomie.

Ciekawe, jaki bank będzie następny? Nigdy nic mnie nie łączyło z DB, nawet nie wiem gdzie mają swój gdański oddział.


PKO BP: masz 1 ważna wiadomość

W ostatnią środę, w ciągu 2 godzin dostałam kilka prawie jednakowych maili. Jako nadawca każdego figuruje PKO BP, choć z różnych i to – delikatnie mówiąc – dziwnych adresów mailowych:

fraud

W treści maila – logo PKO BP, informacja o tym, że mam ważną wiadomość. Aby ja odczytać – mam kliknąć w link poniżej i zalogować się.
Nie wiem, co dzieje się dalej – w każdym razie link do zalogowania na pewno nie wygląda na adres banku – ani PKO ani żadnego innego. Nie mam zwyczaju klikania w żadne linki, szczególnie od podejrzanych nadawców. Dodatkowo biorąc pod uwagę, że moje ostatnie kontakty z PKO BP to czasy, gdy operowało się czekami, a o bankowości elektronicznej jeszcze nikt nie słyszał – wyraźnie widać, że to strzały w ciemno.Podejrzewam jednak, że ktoś mógł się nabrać i mogło to mieć bardzo nieciekawe skutki.

Taki mail dostałam po raz pierwszy pod koniec lipca. Wówczas przejęłam się i postanowiłam coś zrobić. Weszłam na stronę PKO BP i poprzez formularz kontaktowy opisałam sprawę i zaoferowałam pomoc np. przez przesłanie tego maila czy to do banku czy do organów ścigania. Z samych właściwości maila można odczytać sporo informacji. Dostałam odpowiedź – grzecznie mi podziękowano i poinformowano, że wiedzą i przeciwdziałają.

Szanowna Pani

 W związku ze zgłoszeniem elektronicznym, skierowanym za pośrednictwem Centrum Kontaktu na stronie internetowej PKO Banku Polskiego uprzejmie dziękujemy za przekazanie informacji o tym incydencie.

Uprzejmie informujemy, że serwisy internetowe związane ze zgłoszonym atakiem zostały już dezaktywowane, zaś Bank podjął działania zmierzające do minimalizacji skali zdarzenia i ograniczeniem ewentualnych strat jakie mogliby ponieść nasi klienci. Na stronach systemu transakcyjnego został umieszczony stosowny komunikat informujący klientów Banku o powstałym zagrożeniu. PKO Bank Polski SA nie jest źródłem adresów na które wysyłany był spam.

 W przypadku identyfikacji nieprawidłowości związanych z działaniami systemów transakcyjnych budzącymi Państwa niepokój, prosimy o ich zgłaszanie.

 Z poważaniem

 Z upoważnienia Dyrektora Biura

 (…)



Cóż, miejmy nadzieję, że tak jest faktycznie. I że długi weekend, na początku którego pojawiły się te ostatnie maile nie spowodował zmniejszenia czujności.

Na wszelki wypadek przypominam: nie klikajmy w żadne linki otrzymane od dziwnych adresatów.



Paragon gwarancją uczciwości?

Kilka dni temu robiłam zakupy w pobliskim supermarkecie Intermarche. Weszłam tam na chwilę po kilka konkretnych rzeczy. Miałam mało czasu, więc nie mogłam się zainteresować się bliżej, nieco pobieżnie przeczytałam napis przy wejściu na salę. Była to kartka formatu A4 informująca, że w związku ze sprawdzaniem kasjerek, po odejściu od kasy mogą zdarzać się wyrywkowe kontrole zakupów. Próbowałam to sobie wyobrazić i wyszło mi coś dziwnego. Skoro chodzi o sprawdzanie uczciwości kasjerów – to co ja mam z tym wspólnego? Nigdy w życiu niczego nie ukradłam w żadnym sklepie, nie mam żadnej zaprzyjaźnionej kasjerki w tym sklepie, która teoretycznie mogłaby część moich zakupów puścić poza skanerem. Nie mam jednak też informującego o tym tatuażu na czole, a nad moja głowa nie unosi się aureola zaświadczająca o mojej uczciwości. Z punktu widzenia zarządzających sklepem – rozumiem, że traktują mnie jak każdego innego klienta, w tym kleptomankę czy notoryczną złodziejkę. To jest dla mnie oczywiste i stąd ochrona w sklepie reagująca na alarm przy przejściu przez bramki, pewnie także monitoring i jakieś tam inne zabezpieczenia. Sklep musi się zabezpieczyć przed kradzieżami. Co jednak mam wspólnego z kontrolą uczciwości kasjerek? I dlaczego mam w tym uczestniczyć?
W tym sklepie zaraz za linią kas jest kawałek powierzchni i stolik, gdzie można przepakować towary. Bramki są dopiero dalej. Ciekawe, gdzie takie sprawdzanie mogłoby się odbywać? Ktoś stanie przy mnie i z paragonem w ręku będzie pilnować, co wkładam do siatki? A klientów wyjeżdżających z wózkiem na parking czeka przeszukanie wózka i sprawdzenie, czy jest tam tylko to, co na paragonie? Inna sprawa, że ja akurat zawsze biorę paragon i sprawdzam poszczególne pozycje – mam taki nawyk i to w każdym sklepie. Jednak widać, że większość osób tego nie robi, na samej ladzie zawsze leży sporo paragonów. Z czym więc będzie porównywana zawartość koszyka?
Mam wątpliwości jak to wszystko wygląda w praktyce i chętnie się temu przyjrzę. W końcu jestem klientką i mam swoje prawa. Jeżeli ktoś podejrzewa mnie o kradzież – proszę bardzo, wzywamy policję. Jeśli nie – to dlaczego mam uczestniczyć w sprawdzaniu uczciwości kasjerek? Przecież to jakiś absurd.

Tym bardziej, że są inne sposoby. Kilka tygodni temu robiłam zakupy w innym supermarkecie na osiedlu. Kupowałam jakieś drobiazgi, rachunek ok. 8zł i jakieś groszaki. Położyłam 20zł i zaczęłam szukać tych groszy z końcówki. Kasjerka włożyła pieniądze do kasy i wydała mi 2zł reszty. Zaprotestowałam i poprosiłam jeszcze o brakujące 10zł. Kasjerka zdziwiła się, gdyż wydawało jej się, ze dałam 10zł. Sytuacja patowa? Akurat nie w tym sklepie. Ponieważ kończyła się zmiana na kasie i akurat znalazł się tam również ktoś z obsługi – poproszono mnie o chwilę – zaraz zostanie to sprawdzone. Jedna z pań pobiegła na zaplecze, a ja w międzyczasie ucięłam sobie pogawędkę z kasjerką. Zresztą była ona już na tym etapie, że wyciągnęła z kasy brakujące 10zł mówiąc – możliwe, że to ja się pomyliłam, pani mówi tak przekonująco. Akurat byłam pewna, gdyż był to jedyny banknot w mojej portmonetce i przed wejściem sprawdzałam ile mam gotówki, żeby się za bardzo nie rozpędzić z zakupami. Jednak w tym sklepie bywam prawie codziennie i wolałam, żeby moja uczciwość była raczej potwierdzona niż domniemana. Trwało to kilka minut, ale się udało. Powracająca z zaplecza ekspedientka potwierdziła, że dałam 20zł. Okazało się, że kamery są tam tak ustawione, że wystarczyło po prostu cofnąć nagranie i sprawdzić. Proste? Można? Z pewnością ułatwia życie i wyjaśnia wiele nieporozumień.


Letnie promocje Helionu

Świetne promocje w księgarniach GW Helion:

  • do piątku 9 sierpnia 2013r. włącznie – ebooki o MS Office tańsze o 40%

    Biurowa Odnowa

    Wiele wartościowych pozycji – również z Excela i Accessa.

  • do soboty 10 sierpnia 2013r. włącznie – cała oferta księgarni informatycznej Helion –
    rabat 20%

    promocja Helion

    Wiele ciekawych pozycji – nazwa Helion mówi sama za siebie, to naprawdę dobra marka.

Sortowanie śmieci coraz popularniejsze?

Na temat ustawy śmieciowej i jej skutków pisałam już kilka razy. Moje notki pojawiły się zarówno na tym blogu:

Jak związać koniec z końcem – ustawa śmieciowa

jak i w wydaniu lokalnym:

Moje miasto Gdańsk – ustawa śmieciowa

Za nami pierwszy miesiąc funkcjonowania ustawy. W różnych miejscowościach różnie to wygląda, ale powoli się przyzwyczajamy. Ja osobiście nie narzekam – na moim osiedlu jest całkiem dobrze. Śmieci są segregowane, głownie w podziale na mokre (czyli wszystko to co nadaje się na kompost) oraz suche (cała reszta). W dodatku nie tylko nie słychać większych narzekań, ale mam wrażenie, że walor edukacyjny też przynosi rezultaty. Niezależnie od podstawowych pojemników na śmieci, przed blokiem stoją też pojemniki “tematyczne” na plastik, makulaturę oraz szkło. Stoją już od bardzo dawna i widać było, że sporo osób z nich korzysta. Od miesiąca jednak robią niezwykła karierę – jeszcze nigdy tak dużo osób z nich nie korzystało. Harmonogram ich opróżniania się nie zmienił, a wyraźnie widać, że jest to stanowczo za mało.

segregowanie śmieci 

Spodobało nam się i częściej korzystamy z tych kontenerów? Jestem zdecydowanie za. Choć z pewnością potrzebne są dodatkowe pojemniki, gdyż takie widoki nie są zbyt atrakcyjne.
No, ale w końcu te śmieci to zgodnie z nową ustawą – własność gminy Gdańsk. Chyba muszę podesłać maila do odpowiednich służb.


%d