Jak zgłosić awarię w UPC? – Korekta

Notka ta jest obdarzona poważnym błędem. To mój błąd i nie zamierzam udawać, że jest inaczej. Numer UPC dostępny dla telefonów stacjonarnych istnieje nadal i jest czynny. W trakcie awarii, próbując się dodzwonić, dzwoniłam na błędny numer – przestawiłam 2 cyfry. Pisząc notkę – numer przepisałam z telefonu
i powieliłam ten błąd.
Prawidłowy numer na infolinię UPC to:  32 49 4
9 480
Całą reszta – bez zmian. Przepraszam.

Wykrakałam sobie. Kilka dni temu pisałam notkę o uzależnieniu od cyfrowego życia:
Nasze życie cyfrowe
Dziś zostało to zweryfikowane. O godz.12:45 padły mi wszystkie usługi UPC: telewizja, internet i telefon stacjonarny. Cóż, zdarza się.  pracowałam wiele raz w TP SA i znam to z własnego doświadczenia. Klientem UPC jestem już wiele lat, w ciągu których kilka razy się zdarzyły awarie. Dawno już nie było, więc nie mam pretensji.

Sprawdziłam u sąsiadki – też głucho. Spytałam na Twitterze – odezwali się ludzie z innych dzielnic Gdańska – to samo.  Włączyłam sobie HotSpot z komórki (działało) i normalnie pracowałam na komputerze. Po godzinie postanowiłam jednak sprawdzić – jak długo to może  i trwać i spróbowałam zadzwonić do UPC. Wykorzystałam znany od wielu lat numer dostępny z telefonów komórkowych czyli 32 94 94 480 – nie ma takiego numeru – do korekty!!!.  Sprawdziłam ostatnią fakturę i wpisane tam kontakty i spróbowałam zadzwonić na numer 813 813 813 – oczywiście z komórki niedostępny. Weszłam na stronę UPC – Przepraszamy, trwa konserwacja  systemu…

I co? Gdyby awaria była tylko u mnie – jak mogłabym ją zgłosić?
Gdy po 3 godzinach usługi wróciły, postanowiłam to sprawdzić. Niestety, nie udało mi się dowiedzieć. Zalogowałam się do Eboku i wysłałam kilka pytań do wirtualnego asystenta – jak kamień
w wodę. Z telefonu stacjonarnego zadzwoniłam na 813 813 813, a tam też tylko wirtualna asystentka, zero reakcji na  moje pytania, tylko szablon odpowiedzi i wskazówek, zupełnie niepasujących do mojego pytania – na jaki numer telefonu dostępny z telefonu komórkowego mogę zadzwonić, gdy następnym razem wystąpi awaria?

Za czasów UPC – gdy w takiej sytuacji dzwoniłam, system komputerowy miał zapisany mój numer telefonu i od razu mnie identyfikował. Gdy kiedyś była podobna awaria – na starcie zamiast muzyczki od razu usłyszałam, że w mojej okolicy jest awaria i trwają prace nad jej usuwaniem. Nawet nie czekałam na połączenie z konsultantem – wiedziałam już wszystko.
A teraz? Zero możliwości uzyskania kontaktu.

W ramach treningu jutro spróbuję skorzystać z jednej z usług – telefonu stacjonarnego. I tak właściwie z niego nie korzystam. Ładnych parę  lat temu dostałam go od UPC za 5 zł wraz  z  aplikacją na telefon komórkowy, która była połączona z tym numerem. Mogłam korzystać przy połączeniu z siecią WIFI, było tam 60 darmowych minut. Potem aplikację zlikwidowano, wyciągnęłam stary aparat telefoniczny i bardzo, bardzo rzadko korzystałam. Wprawdzie nadal płacę tylko 5zł, a to nie majątek, ale mam zamiar poćwiczyć kontakt z UPC.
W każdym razie moim osobistym zdaniem – to przejęcie UPC przez Play zdecydowanie kiepsko wpłynęło na poziom obsługi klienta.

Nasze życie cyfrowe

Latem ubiegłego roku zablokował mi się smartfon. Nie wiadomo dlaczego – nagle przestał kompletnie reagować na wszystko. Nie można było nic zrobić – nawet wyłączyć czy uruchomić ponownie. Próbowałam zadzwonić do siebie z telefonu stacjonarnego – komunikat, że abonent jest niedostępny.
Po mniej więcej godzinie zaczęłam rozważać możliwości wyjęcia karty SIM, może nawet baterii. Nie wiem jakim cudem, ale udało się go w końcu odblokować synowi – też właściwie nie wiadomo jak, nagle jakby się obudził. Od tamtej pory działa bez problemów.

Kosztowało mnie to trochę nerwów. Akurat tego dnia musiałam wysłać plik JPK. Komputer działa, internet stacjonarny jest, ale wysłać się nie da, gdyż logując się przez e-PUAP, musiałabym wpisać w celu potwierdzenia otrzymany SMS-em kod weryfikacyjny. 
Przy okazji zaczęłam się też zastanawiać, jak wiele elementów życia jest już w telefonie. I jaką mam alternatywę, jeśli telefon zgubię, zostanie mi skradziony lub po prostu  spadnie i rozbije się?
Bez telefonu nie mogę:

    • zrobić przelewu w banku – tu potwierdzenie przez SMS, a tym samym odpadają także zakupy online
    • odczytać  poziomu cukru – mam założony sensor i odczyt glikemii jest na smartfonie,
    • zalogować się do e-PUAP, a tym samym np. nie mogę wysłać JPK, deklaracji PiT czy VAT.
    • wejść na Internetowe Konto Pacjenta,
    • wyjąć przesyłkę z paczkomatu

Oczywiście na smartfonie mam znacznie więcej aplikacji, ale nie są one niezbędne do życia. Są jednak elementy, gdzie jestem raczej konserwatystką: nie mam aplikacji mObywatel tylko analogowy, plastikowy dowód osobisty. Bankuję też nie przez aplikację tylko na komputerze.
Oczywiście, do tego niezbędny jest internet. Tu już trudniej się zabezpieczyć przed awarią. Choć w razie czego oprócz internetu stacjonarnego mam też alternatywę w telefonie komórkowym. Biorąc jednak pod uwagę, że żyjemy w bardzo niespokojnych czasach – kto wie, czy internet globalny nie stanie się też jakimś polem działań wojny hybrydowej? Na to nie mam wpływu.

Jednak z rozrzewnieniem wspominam czasy, gdy telefon to był aparat analogowy z tarczą telefoniczną, podłączony przez parę przewodów miedzianych do centrali telefonicznej.
I do dziś zdecydowanie wolę czytać książki w formie papierowej.
Starzeję się…


%d