Ostatnia chwila na PIT-a

Dziś, 30-go kwietnia to juz ostatnie godziny (dosłownie, nie w przenośni) na złożenie rocznego zeznania podatkowego. Ja swoje już dawno wysłałam (oczywiście elektronicznie) i teraz mogę z wyższością patrzeć na tych, którzy dziś biegną do Urzędu Skarbowego lub na pocztę. Dlaczego z wyższoscią? Bo sama nie byłam lepsza. Kiedyś też tak robiłam i co najciekawsze – nie znajduję żadnych racjonalnych powodów, dlaczego? Tak jakoś samo wychodziło, wcześniej nie było czasu.  Nawet mając wcześniej wypełnione zeznanie, wysyłałam je na ostatnią chwilę, często stojąc w długiej kolejce na poczcie. Nie miało to nawet nic wspólnego z tym, czy musiałam dopłacać czy dostawałam zwrot. 

Teraz zdecydowanie zmieniąłm zwyczaje. Już od kilku lat rozliczam się przez internet i robię to wcześniej niz wymaga ustawa. Co z głowy, to z głowy. Nigdy nie wiadomo, czy w ostatniej chwili nagle coś sie nie zdarzy i problem gotowy.
W przypadku spóźnionego PIT-a nie tylko czeka nas kara, ale tracimy też prawo do współnego rozliczenia z współmałżonkiem czy w spsoób przewidziany dla osób samotnie wychowujących dzieci. To może być bardzo kosztowne i lepiej nie ryzykować. Lepszy jest już nawet PIT z błędem i potem złożyc korektę niz zrobić to po terminie.

Na wszelki wypadek, dla tych którzy jeszcze tego nie zrobili – kilka porad jak wysłać PITa przez internet:

e-Deklaracje

 

Podatkowe last minute

Koniec kwietnia już calkiem niedługo. Kto jeszcze nie rozliczył się z ubiegłorocznych podatków – musi to zrobić w najbliższych dniach. A ponieważ mamy XXI wiek – najporściej zrobić to przez internet.
Ja sama rozliczam się tak już od kilku lat. Korzystam przy tym z oficjalnej aplikacji Ministerstwa Finansów e-Deklaracje.
Link do aplikacji jest tu: e-Deklaracje.

A tu filmik pokazujący jak go zainstalować, wypełnić PIT i wysłać go do US..

Oczywiście wpisane dane są fikcyjne. Prawdziwy jest tylko numer wpisanej jako przykład organizacji pożytku publicznego, na którą przekazano 1% podatku.  
Jest to Fundacja Dzieciom “Zdążyć z pomocą”, KRS 37904, cel szczegółowy 8708 Julia Formella.
Oczywiście aplikacja umożliwia wpisanie dowolnej OPP. Ja wybrałam Julkę, gdyż jej losy śledzę już od kilku lat i widzę efekty przekazania jej tego odpisu. Szczegóły są tu:
Pamiętajmy o Julce

Polecam ten program – naprawdę jest prosty i przyjazny dla użytkownika. Całkowicie bezpłatny i pewny – w końcu to MF.

Wędka zamiast ryby

Wszędzie wokół nas są ludzie, którzy potrzebują pomocy. Teoretycznie jest opieka społeczna, liczne organizacje, które zajmują się najuboższymi, ale wiadomo, ze jest to tylko kropla w morzu potrzeb. Z drugiej strony – hojność ofiarodawców jest też ograniczona. Tym bardziej więc cieszy każda inicjatywa, której celem jest pomoc w stawaniu na własne nogi, a nie tylko proste dawanie. Idea wędki zamiast ryby zawsze mi się podobała, tym bardziej, że spełnia dodatkowo ważną rolę społeczną. Z pewnością działa także bardzo korzystnie na psychikę beneficjentów. 

Fundacja Być Razem

Działająca w Cieszynie Fundacja Być Razem nastawiona jest na przediebiorczość społeczną. Daje szansę i pozwala odnaleźć sie na rynku pracy osobom wykluczonym: uzależnionym, bezdomnym, długotrwale bezrobotnym. Pomaga również samotnym matkom czy ofiarom przestępstw.
Fundacja prowadzi pralnię oraz stolarnię. I jak to często w czasach kryzysu bywa – boryka się z różnymi problemami. Na dzień dzisiejszy – gwałtownie potrzebuje zamówień. Tylko to pozwoli na utrzymanie stolarni, a tym samym – na zachowanie miejsc pracy.
Oferta stolarni jest tu:

Stolarnia

Warto pomóc tym ludziom – w ten sposób dajemy im największą szansę.

 oferta stolarni  oferta stolarni

 

Tydzień przedświąteczny

Święta już w najbliższy weekend – czas na ostatnie przygotowania. Chociaż właściwie czy takie przedświąteczne szaleństwo ma w ogóle sens? Gdy byłam dzieckiem właśnie w Wielkim Tygodniu w domu robiło się wielkie porządki, wielkie zakupy, a zaraz potem gotowanie i pieczenie. Efekt był taki, że w święta już nikt na nic nie miał siły.
Na szczęscie teraz mamy już nieco inne czasy i przynajmniej nie trzeba zdobywać różnego rodzaju produktów, niedostępnych na co dzień, a wzbogajacych świateczne stoły. Wszystkie zakupy mozna zrobić dużo wcześniej,a  na ostatnie dni – zostawić tylko to, co musi być świeże. Kuchnia nie jest moim królestwem i rzadko zdarzają mi się w niej eksperymenty i twórcze wymyślanie czegoś pysznego. Poza tym – są to dwa dni – ile można zjeść w tym czasie? Żołądek też nie jest z gumy, nie dajmy się zwariować. Przecież to nie żadne zawody kulinarne i chyba jednak nie o to chodzi.
Owszem, Wielkanoc ma swoje prawa i tradycje. Jestem katoliczką, więc o aspekcie religijnym nie zapominam, ale są również tradycje i zwyczaje, które sprawiają, że święta te jednak czymś się różnią od długiego weekendu. Nawet jednak pielęgnując te zwyczaje – z pewnością lepiej je przeżyjemy na rodzinnym świątecznym spacerze niz wielogodzinnym zaleganiu z objadaniem się przed telewizorem.   

Jednym słowem – moje święta bedą raczej w wersji minimalistycznej. Owszem, będzie tradycyjne śniadanie świąteczne, będzie kaczka z kluchami na parze w drugi dzień świąt. Ciasto też jakieś zrobię, ale to wszystko. Tym bardziej, że czekają mnie jeszcze odwiedziny u rodziny – tam też będzie pełen stół. I już.
Zakupy w większości robiłam po trochu już wcześniej, na jutro jeszcze złożę zamówienie w Almie – głównie ze względu na wodę mineralną. Po co mam ja nosić, skoro mogę mieć z dostawą do domu? Nie myję okien – poczekam na cieplejsze dni. Wypiorę tylko firanki, żeby trochę odświeżyć wnętrze.

A za to w Wielką Sobotę rano pójdę do sklepu i kupię po kilka (!) plasterków szynki i jakiejś polędwicy. To mój osobisty zwyczaj przedświąteczny. Żadnych: kilogram tej, pół kilograma tamtej i 30 deko tego. W końcu po świętach mogę pójść i kupić świeże. A i tak po świętach się okaże, ze co się da – trzeba zamrażać, żeby się nie zmarnowało.
A na to na pewno mnie nie stać.   

%d