Jesienne gromadzenie zapasów
Jesień to dziwna pora roku. Jesteśmy po żniwach, inne zbiory też zebrane, zapasy zgromadzone – nic tylko odpoczywać z pełnymi brzuchami. Tymczasem zajęci oszczędzaniem, wcale nie cieszymy się zgromadzonym bogactwem. Zamiast odpoczywać – myślimy o zimie, o ciężkich, zimnych dniach i nadal zbieramy zapasy. Oczywiście nie ruszając tego, co mamy, gdyż to jest “na ciężkie czasy”. Kiedy będziemy odpoczywać? I cieszyć się tym co mamy? Zimą? Może i tak, fajnie jest sięgać po własne soki, kiszone ogórki, kompoty czy owoce. Tylko tak naprawdę – to kto teraz robi własne przetwory? Brakuje czasu, chęci i potrzeby. Sklepy są pełne wszystkiego, zawsze możemy pójść i kupić. Pod warunkiem, że mamy zgromadzone odpowiednie środki finansowe.
Październik kiedyś był miesiącem oszczędzania, może więc coś w tym jest? Podobno przezorny jest zawsze ubezpieczony, ale łatwo jest popaść w przesadę. Oglądałam ostatnio na National Geographic kilka odcinków serii “Czekając na Apokalipsę”. Ludzie obawiający się nadejścia kataklizmu, rozruchów społecznych, epidemii itp. zagrożeń poświęcają całe życie, aby się przed tym zabezpieczyć. Też robią zapasy, ćwiczą procedury, obmyślają plany ochrony. Zastanawiam się tylko, czy zdają sobie sprawę z tego, że tracą swoje życie tu i teraz, nie mając czasu na radości dnia codziennego wokół siebie.
Korzystajmy więc z jesieni, wyjątkowo ciepłej i pięknej w tym roku. I cieszmy się wszystkimi jej barwami. Aby do wiosny.