Wiosenne porządki

Kalendarzowy początek wiosny to moment w pewien sposób przełomowy.  Wprawdzie z okazji wiosny raczej nie nakładamy na siebie żadnych postanowień, ale budząca się do życia przyroda niesie sobą jakieś swoiste odrodzenie, chęć do życia i działania. Tym bardziej, że dni coraz dłuższe, a od jutra – nawet dłuższe od nocy. W tym roku przyroda także się  dopasowała do kalnedarza i powiał cieplejszy wiatr.
Jednym słowem – idealny moment na szerokie otwarcie okien i generalne wiosenne porządki. Każdy ma na nie swoje sposoby i metody. Ja zaczynam zawsze od “spakowania zimy”.  Zasada naczelna jaka mi tu przyświeca jest jednak taka, żeby w każdym momencie, gdy za pół roku nagle zaskoczy mnie zima, nie było żadnych niespodzianek. W tym roku na przykład muszę oddać buty do szewca – długa i mroźna zima spowodowała, że obcasy w moich kozakach zdecydowanie wymagają interwencji. Jeżeli zrobię to teraz – oszczędzę sobie problemów później. Podobną regułę stosuję także przy parkowaniu samochodu (w tej chwili akurat nie mam, ale nadzieję, że kupię znowu – owszem) . Zawsze tak ustawiałam samochód, żeby jak najszybciej i bezproblemowo wyjechać. Przeglądam więc, czyszczę i pakuję więc wszystkie rzeczy, które potrzebne są tylko zimą. Przy okazji wyciągając te wiosenne.
Pora też pomyśleć o tym, co pojawi się w moich skrzynkach balkonowych. Część pelargonii przechowałam, ale pora na wysianie do inspektu tego, co później ma mi pięknie kwitnąć. Wyjdzie taniej niż kupowanie gotowych rozsad, a poza tym – cieszy mnie jak z małego ziarnka wyrastają piękne kwiatki.

Skoro przyszła wiosna – może teraz będzie lepiej? Ostatnie miesiace bardzo mi dopiekły, za dużo problemów zwaliło mi się na głowę. Jestem nimi po prostu zmęczona. Na szczęście jeszcze mam nadzieję, że wiosna będzie lepsza 🙂
I chociaż zimę tez lubię – to teraz jestem spragniona wiosny i zieleni.

 

Ciężkie życie na przednówku

Wprawdzie śnieg jeszcze nie stopniał do końca, a na najbliższy tydzień zapowiadany jest kolejny atak zimy, to jednak coś powoli zaczyna się zmieniać. Dni są już odczuwalnie dłuższe, a w powietrzu czuć pierwsze zapachy nie tyle może wiosny, ale przedwiośnia tak. Powoli wkraczamy w okres historycznie nazywany przednówkiem. Stare zapasy się kończą, nowych jeszcze nie ma. Trudny okres? W dzisiejszych czasach nie ma to już zbyt wiele sensu. Współczesne technologie przechowywania żywności zapewniają, że wiele warzyw i owoców dostęnych jest przez cały ro. Choć z pewnoscią teraz są droższe – przechowywanie też kosztuje.
A jak z finansami? Ci, którzy zaciągnęli w grudniu kredyty – pewnie teraz zaciskają pasa, gdyż trzeba je spłacać. A za 5 tygodni – już kolejne święta.
Właśnie teraz jest dobry okres na planowanie. Już teraz warto pomyśleć o tym, że wiosna może przyjść nagle, trzeba się więc do niej przygotować. Pora przejrzeć szafy – sprawdzić co trzeba wywietrzyć, co oddać do czyszenia. Jak z obuwiem? Kupujemy nowe czy wyciągamy z ubiegłego roku? Kurtki, płaszcze?
A może warto się zastanowić co z rzeczy zimowych w przyszłym roku nie będzie się już nadawać do noszenia? Teraz jest szansa, aby na wyprzedaży zimowego asortymentu kupić tanio to, co za dobre pół roku będzie kosztować już więcej. Ja w ubiegłym roku kupiłam w ten sposób kozaki. W tym roku przydały się i to bardzo.
No i pora pomyśleć o tym, że trzeba posiać pierwsze kwiatki na balkon. Wyjdzie taniej niż kupowanie później gotowych rozsad. A poza tym – satysfakcja z roślinek wyhodowanych z małych ziarenek tez jest zdecydowanie większa.  

%d