Tajemnice druku EDG-1

Formularz EDG-1 czyli “Wniosek o wpis do ewidencji działalności gospodarczej” to jedyny druk, który wypełniamy przy zakładaniu działalności gospodarczej. Ponieważ stanowi on typowe 3 w 1 – składamy go w jednym okienku. Wzór można znaleźć w wielu miejscach. Jest też tu:
EDG-1
Wypełnienie też nie jest żadną filozofią, ale może kilka uwag komuś się przyda?

  • 01 Rodzaj wniosku
    Druk jest uniwersalny – do założenia, zmiany, zawieszenia czy likwidacji DG. Znaczkiem X w odpowiednim polu zaznaczamy nasz wybór.
  • 02 Nazwa i adres organu ewidencyjnego
    W zależności od miejsca rejestracji – prezydent miasta, burmistrz lub wójt. Koniecznie z adresem.
  • 03 Właściwy naczelnik Urzędu Skarbowego
    Nasz US.
  • 04 Urząd Statystyczny
    W moim przypadku jest to Urzad Statystyczny w Gdańsku.
  • 05 Nazwa i adres jednostki ubezpieczeń społecznych
    Tu istotny jest podział terytorialny, odnoszący sie do adresu zakładu głównego czyli siedziby firmy.

Cała część I formularza – to dane osobiste osoby zakładającej działalnośc gospodarczą.

W części II

  • 10 Oznaczenie przedsiębiorcy, którego wniosek dotyczy
    Nazwa firmy to obowiązkowo imię i nazwisko właściciela – to podstawa. Wszystkie inne nazwy są tylko dodatkiem np. Dekoracje Okienne “Zazdroska” – Matylda Nowak
  • 11 Nazwa skrócona
    Tu już wpisujemy nazwę marketingową. Odnosząc się do poprzedniego przykładu mogłoby to być np. Dekoracje Okienne “Zazdroska”
  • 12 Data rozpoczęcia działalności
    Dzień, z jakim chcemy wystartować. Ja rejestrowałam firmę 28 grudnia, działalność rozpoczynam z dniem 3 stycznia
  • 13 Rodzaje działalności gospodarczej
    Druk już częściowo nieaktualny. Obecnie nie ma już obowiązku wpisywania starych symboli PKD 2004.
    Praktyka wskazuje, że warto wpisywać szeroki zakres rodzajów działaności. Nigdy nie wiadomo jak nam się firma rozwinie, a po co bawić się w skąłdanie druków aktualizujących, skoro można od razu? Jak wyszukać potrzebne nam symbole PKD 2007? Najprościej skorzystać  z wyszukiwarki:
    Wyszukiwarka klasyfikacji

 wyszukiwarka PKD

 Wpisując szukaną frazę w pole formularza – domyślnie pojawia się lista zawierająca wpisywany ciąg znaków:

wyszukiwarka PKD 2007 

Gdy wybierzemy któryś z tematów, wystarczy nacisnąć przycisk Szukaj i pojawią się odpowiadające im numery PKD.

 wyszukiwarka PKD 2007

Szczegółowy opis danej klasyfikacji zobaczymy po wybraniu linku znajdujacego sie pod numerem PKD.

  • 17 Przewidywana liczba pracujących
    Właściciel firmy to też osoba pracująca, więc musi być co najmniej 1.

Pozostałe punkty są już raczej proste, żadnej filozofii. Problematyczny może byc tylko sposób opodatkowania, ale to już temat na osobną notkę.

Zakładanie własnej firmy – jedno okienko w praktyce

Od czasów wprowadzenia jednego okienka zakładanie własnej działalności gospodarczej podobno jest dużo łatwiejsze. Wierzę na słowo nie mając bladego pojęcia jak wygladało to wcześniej.
W każdym razie dziś rano zjawiłam się w Gdańskim Urzędzie Miasta. Jak na metropolię przystało – “jednych okienek” było więcej, kolejki żadnej. Złożyłam wypełniony wniosek EDG-1 i miła pani wklepała do komputera co trzeba. Dostałam zaświadczenie o zarejestrowaniu działalności gospodarczej oraz płytę DVD “Asystent gdańskiego przedsiębiorcy” (każdy rejestrujacy ją dostaje). A na końcu dowiedziałam się, że jeszcze przed rozpoczęciem działalności gospodarczej muszę zgłosić się w Urzędzie Skarbowym, a w ciągu 7 dni od rozpoczęcia – w ZUS-ie. Zdaje się, że to jedno okienko zrozumiałam zbyt doslownie.
Od razu widzę też, że zapętlę się czasowo. Działalność rozpoczynam od 3 stycznia 2011 – czyli najbliższego poniedziałku. Do skarbówki zdążę dojść – wybieram się jutro rano. Jeżeli do ZUS-u muszę się zgłosić w przeciągu 7 dni od rozpoczęcia działalności – pozostaje mi tylko przyszły tydzień (i to krótszy, gdyż czwartek jest dniem wolnym). Problem jednak w tym, że idąc do ZUS-u nie będę mieć jeszcze firmowego rachunku bankowego. A do banku nie mogę pójść zanim nie dostanę numeru REGON – standardowo pocztą po 14 dniach od zgłoszenia (wysyłanego przez UM po rejestracji).  Wyraźnie widać, że mści się teraz ten stracony przez bank Millennium miesiąc.  
Cóż, jako początkująca biznewomen – jakoś sobie z tym pewnie poradzę. W najgorszym przypadku – podam numer mojego konta osobistego, a za 2 tygodnie go zaktualizuję.
Na firmowe zakupy w tym tygodniu też się jeszcze nie wybieram. Wprawdzie stracę przez wyższą stawkę VAT (a póki co – nie chcę byc płatnikiem) , ale podobno różne urzędy skarbowe w różny sposób patrzą na wydatki księgowane przed data rozpoczęcia działalności. Może załapię się za to na jakieś poświąteczne promocje? A wolny czas wykorzystam na opisywanie swoich doświadczeń związanych z zakładaniem firmy? Następna notka będzie o wypełnianiu zgłoszenia rejestracji firmy EDG-1.

Urząd Pracy przyjazny petentowi

Od pożegnania się z firmą minęło już 5 tygodni. Póki co – jeszcze ani przez maleńką chwilę nie poczułam, że był to błąd. Nie żałuję podjętej decyzji. Przygotowania do otwarcia własnej firmy trwają, choć z samą rejestracją czekam do momentu, gdy wszystko będę miała w najdrobniejszych szczegółach opracowane.
W międzyczasie zaczęłam się więc uczyć logiki poruszania się w Urzędzie Pracy. Pierwsze podejście było falstartem – pisałam o tym tu:
Urząd Pracy – pierwsze starcie
Za drugim razem poszło lepiej:
Urząd Pracy w wersji wirtualnej
W ubiegłym tygodniu zgłosiłam się na umówioną rejestrację. Poszło szybko i sprawnie. Niejako przy okazji – spytałam o szkolenia i od razu zostałam skierowana do innego pokoju. Spytałam tam o możliwości szkolenia z zakresu całej otoczki formalno-prawno-podatkowej przy zakładaniu własnej firmy. Okazało się, że jest coś takiego: “ABC przedsiębiorczości”. Wprawdzie tylko 20 godzin, ale mam nadzieję, że dostanę podstawy, które pozwolą mi na samodzielne uszczegółowienie. Trudno wgryzać się w temat, jeżeli nie wie się nawet, że taki w ogóle istnieje. O dziwo – tu też poszło szybko. Mimo, że ledwo co złożyłam papiery na rejestrację – mogłam od razu wypełnić wniosek o to szkolenie.
Na wczorajszy poniedziałek dostałam termin zgłoszenia się po odbiór decyzji i wizytę u pośrednika pracy. Mam papier – zostałam uznana jako osoba bezrobotna. Na okres 6 miesięcy przyznano mi 120% ustawowego zasiłku. Nie znam dokładnie zasad obliczania, ale z tego co wiem – te procenty wynikają ze stażu pracy.
Kolejne kroki skierowałam do pośrednika – tu wizyty są obowiązkowe. Wzięłam numerek i cierpliwie czekałam na swoją kolej. Stanowisk dużo, oczekujacych także i początkowo wydawało mi się, że panuje tam kompletny chaos. Część osób z numerkami, część bez – wygłądało jakoś mało czytelnie. Logikę poznałam dopiero po wizycie u pośrednika. Ci z numerkami – są pierwszy raz. Losowo trafiają do danego pośrednika. Każda kolejna wizyta jest już jednak zawsze do tego samego stanowiska, umawiana na konkretny dzień – to były właśnie te osoby bez numerków.
Ja trafiłam na bardzo sympatyczną panią – będe pod jej opieką. Wyraźnie ożywiła się, gdy powiedziałam jej o moich planach założenia firmy i o szkoleniu, na które się zapisałam. Dostałam pierwszą pochwałę za kreatywność i aktywną postawę. Pogadałyśmy trochę o możliwościach szkoleń, zasadach przyznawania dotacji na zakładanie firmy (dla zainteresowanych – można się ubiegać po 3 miesiącach od rejestracji) Kolejną, obowiązkową wizytę wyznaczyła mi za 3 miesiące (standardowo jest miesiąc), ale w każdej chwili, gdy tylko będę miała taką potrzebę – mogę się do niej zgłosić.
W sumie miło i sympatycznie. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, ze Powiatowy Urząd Pracy w Gdańsku jest dla mnie przyjazny. Ciekawe, czy takie samo wrażenie miałabym, gdybym wystąpiła z postawą “mam wysokie kwalifikację, proszę znaleźć mi atrakcyjną, dobrze płatną pracę”?

Urząd Pracy w wersji wirtualnej

Jak już pisałam w poprzedniej notce – moje pierwsze podejście do Urzędu Pracy skończyło sie niepowodzeniem:
Urząd Pracy – pierwsze starcie
Dotarło do mnie juz poprzednie świadectwo pracy, pozostałe dokumenty miałam przygotowane wcześniej – mogę się rejestrować. Nauczona smutnym doświadczeniem – na starcie zezygnowałam z długiej kolejki i zarejestrowałam się w internecie. Wypełnienie wniosku poszło szybko i sprawnie, chociaż na stronach zdecydowanie brakowało opcji pomocy, wyjaśniającej poszczególne opcje. Baza zintegrowana jest z danymi Urzędu Miasta – po wpisaniu imienia, nazwiska i numeru PESEL – adres pojawił się automatycznie. Mam wprawdzie wątpliwości – po co Urzędowi Pracy nazwisko panieńskie mojej matki? I dlaczego żadne pytanie nie było związane z historią mojego zatrudnienia?
W każdym razie system ustawił mnie w kolejce – środa w przyszłym tygodniu. Nawet dostałam mailowe potwierdzenie.
O efektach doniosę….

%d