Jak zachwiałam budżetem państwa…

Nie opłaca się być zbyt pazernym – można wówczas więcej stracić niż zyskać. Niestety, wyraźnie widać, że o tej zasadzie zapomina nasz minister finansów. Co z tego, że w budżecie wpisano wysokie przychody z mandatów, skoro kierowcy się zbuntowali i w ramach protestu nie będą przekraczać prędkości w zasięgu działania fotoradarów?
Zdecydowanie bardziej w cieniu, bez spektakularnych akcji, zagrożona jest także inna pozycja budżetowa: wpływy z akcyzy na papierosy.

 papierosy

Cena paczki papierosów jest już tak wysoka, że nie da się już normalnie palić. Biorąc pod uwagę, że składa się ona głównie z różnego rodzaju podatków i akcyzy – główne zasługi odstraszania od palenia ma więc minister Rostowski. Ostrzegający przed zgubnymi skutkami palenia minister zdrowia był jednak zbył mało przekonujący, sięgający do kieszeni palaczy minister finansów ma efekty i to bardzo wymierne. Choć budżetowe skutki takich działań mogą być mało korzystne.
Rząd zarżnął kurę znoszącą złote jaja?
Skoro po raz pierwszy od wielu lat wpływy z opodatkowania papierosów spadną i to wg szacunków – o 1 miliard złotych? Ciekawe, gdzie minister poszuka brakujących wpływów?

Ja sama też się do tego przyczyniłam. Kolejna podwyżka akcyzy od stycznia tego roku podziałała na mnie dopingująco. Z dnia na dzień przeszłam na e-papierosa i jestem z tego bardzo zadowolona. Koszty są nieporównywalnie niższe.
Swoją drogą – gdy zawsze mówiłam, że nie mogę rzucić palenia w trosce o budżet państwa – wydawało mi się, że żartuję. Jak jednak widać – efekty są jak najbardziej wymierne i poważne. Ledwo rzuciłam palenie i już budżet państwa jest zagrożony.


Tak powinno być w każdym sklepie

Od kilku tygodni, chcąc ograniczyć codzienne koszty, zdigitalizowałam jeden z swoich nałogów – przerzuciłam się z tradycyjnych papierosów na e-papierosa. Pisałam o tym tu:
Radykalne ciecie kosztów
Jestem bardzo zadowolona z tej zmiany, gdyż nie tylko, że kosztuje to zdecydowanie mniej, ale w dodatku jest prościej i nie muszę już wychodzić na balkon.
Zestaw, z którego korzystam to Black Joye firmy e-Bull. Kupiliśmy komplet 2 e-papierosów – jeden dla mnie, drugi dla syna. I do soboty było OK. W sobotę okazało się, że e-papieros syna padł. Bateria w porządku, wysiadła ta część, gdzie wlewa się liquid.  Nawet wymiana grzałki nie pomogła.
Sprawdziłam w internecie – kosztuje to ok.30zł. Biorąc pod uwagę, że to nawet nie 3 paczki zwykłych papierosów, wybór był prosty. Wczoraj udałam się do sklepu i zaczęłam od tego, że nawet miesiąc nie minął, a już nie działa. Sprzedawca sprawdził i od razu, bez najmniejszego problemu wyjął nowy na wymianę. Za darmo. Przy okazji dowiedziałam się, że niezależnie od tego, że ta część okazała się felerna, to przypadek – sam zestaw jest “z górnej półki” i jest naprawdę dobry.
Po raz kolejny okazało się, że jednak nie warto kupowac byle czego i byle gdzie. Jestem pod wrażeniem. Czy tak nie powinno być w każdym sklepie?


A każdego, kto tu zajrzał przed 28 lutego 2013, proszę o głos na mój blog. Wystarczy kliknąc – to nic nie kosztuje.

KONKURS

%d