Żeby wygrać – trzeba grać?

Żeby  wygrać – trzeba grać, wiadomo. Żeby przegrać – nie potrzeba nic więcej. Tylko szanse zdecydowanie większe i krańcowo odmienny efekt końcowy.
Ostatnio dużo się mówi i pisze o hazardzie, również w aspekcie uzależnienia i jego skutków.  Normalny, zwyczajny człowiek uważa, że jego to nie dotyczy? Jaki hazard? Jakie uzależnienie? I pewnie w większości przypadków jest to prawda, ale czy to oznacza, że problemu w ogóle nie ma? Jak często wysyłamy SMS-y na różnego rodzaju konkursy? A gry liczbowe typu Lotto? Nawet nieduże, ale regularne stawki generują wysokie koszty…

Dwa lata temu, przez cały 2007 rok wspólnie z dwiema koleżankami w pracy grałyśmy w Duzego Lotka. Za każdym razem, gdy była kumulacja wysyłałyśmy kupon z 3 zakładami. Metody stosowałyśmy różne: na chybił trafił, nasze szczęsłiwe liczby, napisany programik komputerowy losujący liczby. Przez rok miałyśmy tylko 2 czy 3 “trójki” – czyli byłyśmy sporo na minusie. Ile? Cóż, nie wiemy, gdyż nie liczyłyśmy. W każdym razie w ubiegłym roku zastosowałyśmy metodę zupełnie inną. Za każdym razem, gdy była kumulacja – wrzucałyśmy po 2zł do podręcznej skarbonki. Wysyłałyśmy kupon tylko wtedy, gdy kumulacja przekraczała 20 milionów – zdarzyło się to tylko kilka razy. Z efektem zerowym. Za to pod koniec roku, pod choinkę otworzyłyśmy skarbonkę – było tam prawie 400zł. Tyle wydałybyśmy, gdybyśmy grały. W tym roku już w ogóle dałyśmy sobie spokój. 
Ten przykład obrazuje wyraźnie, że nawet przy małych stawkach – można sporo przegrać. A co się dzieje, gdy próbując zwiększyć swoje szanse zaczynamy wysyłać więcej kuponów? Moze zacząć robić się groźnie, szczególnie w sytuacji, gdy zaczyna brakować pieniędzy.

Może więc, chcąc zachować pełną kontrolę również nad naszymi słabostkami i chęcia kuszenia losu, aby się do nas usmiechnął – zacząć po prostu liczyć? Nawet grając okazyjnie, od czasu do czasu, po prostu zapisywać: ile wydajemy i ile ewentualnie wygrywamy. Bacznie obserwujmy bilans takiego rozliczenia – może być niezłym zimnym prysznicem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d