Wielka awaria Orange

Dzisiejszy dzień zaczął mi się mało przyjemnie. Wyłączając budzik w telefonie, zobaczyłam, że jestem poza zasięgiem sieci. Wyłączyłam i włączyłam ponownie – nadal nic. Próba wykonania połączenia skutkowała wyświetleniem komunikatu, że mogę się połączyć jedynie z numerem alarmowym 112. Co się dzieje? Jeszcze wczoraj wieczorem normalnie rozmawiałam, przez noc telefon spokojnie leżał na stole, co mogło się stać? Sprawdziłam zasięg na innym znajdującym się w domu telefonie Orange – tam wskaźnik sieci pokazywał zasięg. Próba połączenia z moim numerem jednak okazała się nieskuteczna, choć teoretycznie powinna się odezwać choćby poczta głosowa. Spróbowałam jeszcze połączyć z telefonu Plusa – tu pojawił się komunikat informujący o problemie z siecią.
Weszłam na profil Orange na Facebooku i wszystko się wyjaśniło:

 awaria Orange

Gdybym zaczęła od tego uniknęłabym zdenerwowania. Jakoś jednak tak mam, że zaczynam zawsze od sprawdzania u siebie.

Sieć w Gdańsku wstała około 7.20. Teraz też działa i mam nadzieję, że tak zostanie. Choć rozumiem, że awarie się zdarzają, w telekomunikacji również. Pracowałam przez wiele lat w TP SA, kierując zespołem zajmującym się właśnie zarządzaniem i nadzorem nad siecią, więc wiem jak to wygląda. W tym kontekście patrząc – nie rozumiem fali hejtu jaka pojawiła się w komentarzach na FB. Oczywiście każdy ma prawo do własnych opinii, do zmiany operatora itp.itd., ale przecież wcale nie stanowi to gwarancji, że awaria o mniejszym lub większym zasięgu tam tez się nie zdarzy.
A może jesteśmy za bardzo uzależnieni od technologii? I to brak dostępu do sieci powoduje tak ogromną frustrację?


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d