Twój własny mailing

Prowadząc działalność gospodarczą trzeba co jakiś czas przypominać klientom o własnym istnieniu. Idealnie nadają się do tego newslettery informujące o tym, co nowego, ciekawego, promocyjnego. Taki mailing przydaje się takz eróznym organizacjom, grupom itp.itd.

Tym razem, w ramachautopromocji mój projekt komercyjny – mailing Outlooka rozsyłany poprzez skoroszyt Excela. Wpisujemy temat maila, treść, dołączamy załącznik i wysyłamy. Każdy mail jest wysyłany osobno do pojedyńczego adresata z listy adresowej, nie ma więc problemu oflagowania go jako SPAM czy tez otrzymanai inofrmacji z naszej własnej skrzynki pocztowej, że to my jesteśmy spamerem, gdyż za lista adresów do wysłania jest zbyt długa. Obsługa prosta i trwa to szybko. Na wydłużenie wpływa tylko duża lista adresów (możliwe do 5000) i duże załączniki. W takim jednak wypadku – zator może się utworzyć już tylko w samej skrzynce pocztowej, przy wysyłaniu.

Tu filmik obrazujący działanie aplikacji:

A tu link do strony, gdzie można pobrać demo programu:

Mailing Microsoft Outlook


Uczciwość w sieci

Ta notka miała się pojawić już kilka miesięcy temu, zawsze jednak wypadało mi coś innego. Teraz jednak pora nadrobić zaległości.
Każdy pewnie kiedyś kupował coś w sieci. Kupując w znanych sklepach internetowych z reguły nie mamy obaw, że zostaniemy oszukani. W razie czego bronią nas również procedury sprzedaży na odległość, UOKiK itp. W kontaktach ze sprzedawcami prywatnymi może być już znacznie gorzej. Wprawdzie takich oszustw jest już coraz mniej, ale historie ze sprzedażą kartofli czy cegieł w cenie telefonu komórkowego zdarzały się nawet za pośrednictwem Allegro.

Cóż, ludzi próbujących się dorobić kosztem innych niestety nie brakuje. Czy powinno się takie przypadki nagłaśniać? Z pewnością – głównie w celu ostrzeżenia innych. Kto wie, ile osób dałoby się nabrać np. “na wnuczka w potrzebie”, gdyby nie nagłaśnianie takich przypadków?
Ma to jednak efekt uboczny – medialny obraz naszej rzeczywistości jest pełen oszustów, złodziei i wyłudzaczy. W pewien sposób jest więc wypaczony. Może więc warto pisać o tym, co powinno być normą? I w pozytywny sposób wyróżniać tych, którzy są uczciwi? Właśnie po to, aby nie zginęli gdzieś w tłumie?

Ma tu swojego kandydata. Kilka miesięcy temu moje osobiste dziecko znalazło w sieci stronę:

PHP VIDEO TUTORIALE

Zainteresował się zamieszczonym tam tutorialem z PHP. Cena przystępna, więc postanowił go kupić, za pośrednictwem mojego konta PayPal. I wszystko byloby fajnie, gdyby czegoś nie pokręcił. Najpierw zapłacił, a dopiero potem przeczytał zasady i założył sobie konto dostępu do pobrania tutoriala. Kwota nie była przerażająco wysoka, zapłaciliśmy jeszcze raz i wysłaliśmy maila do autora strony o pomyłce. Kilka dni później odebralam maila z Paypala, że jedna z opłat została zwrócona na moje konto.
Wiem, to powinno być normalne i oczywiste, w ogóle nie powinno budzić żadnych wątpliwości i być powodem do pisania notek pochwalnych, a jednak… Mam czasami obawy, że ten standard wcale nie jest taki oczywisty i powszechny. Mimo wszystko więc promujmy pozytywne przykłady, może ktoś skorzysta?
Tym bardziej, że autor strony siedzi w Londynie i tam prowadzi działalność

Web Designer London

W pewien sposób świadczy więc również o nas. I dobrze, że jest to wizerunek dobru i uczciwy.

A dla tych, którzy interesują się PHP I MySql – z czystym sumieniem polecam tutorial, kupiony przez mojego syna:
CubeCon
Naprawdę świetny kurs video, można się sporo nauczyć.

AdTaily i mały wydawca

 Adtaily

Kilka miesięcy temu w znacznej części internetu sporo dyskutowano o reklamach AdTaily wyświetlanych na stronach małych wydawców. 

Małe już nie jest piękne?

System, początkowo lansowany jako szansa na zarobienie paru groszy dla tych, którzy na swojej stronie miesięcznie mają co najwyżej kilka, a nie kilkaset tysięcy, został znacznie ograniczony. Wchodząc na takiej stronie do widgetu AdTaily, potencjalny reklamodawca może wykupić reklamę. Problem w tym, że widoczna w widgecie minimalna liczba dni wykupienia reklamy jest ściśle uzależniona od liczby odsłon. W praktyce – na przeważającej ilości blogów jest to 90 dni. Czy jest to atrakcyjna oferta? Moim zdaniem – absolutnie nie. Wykupienie reklamy na cały kwartał? Działa odstraszająco, nie da się ukryć. Wprawdzie wykupując reklamę przez sklep AdTaily, można dokupić inne reklamy, zmniejszyć ilość dni, ale nie trwa to już 3 minuty. Zresztą skąd reklamodawca ma o tym wiedzieć? Widget nie informuje, że w sklepie są bardzije elastyczne zasady, a nie każdy dysponuje czarodziejska szklana kulą, która mu to podpowie.  Poza tym jeżeli kogoś zainteresował konkretny blog – musi zadać sobie sporo trudu, aby odnaleźć go w sklepie.
Krótko mówiąc – jeden z kanałów sprzedaży reklam był praktycznie zablokowany.

Na szczęście teraz się to zmieniło. Może pod wpływem krytyki?  Nie wiem dokładnie od kiedy, ja zauważyłam to kilka dni temu. Optymalizację reklam (czyli zapewnienie określonej ilości odsłon) można wyłączyć.
Po zalogowaniu się jako wydawca, wchodzimy w Serwisy (pierwsza zakładka z lewej), a następnie w edycję. Mniej więcej w połowie strony – jest pole: Czas trwania kampanii kupionej przez widget. Wystarczy je “odhaczyć” – czyli pozostawić je puste. Na samym dole jest przycisk Zapisz i już. Reklamę w widgecie można będzie wykupić nawet na jeden dzień.

edycja serwisu AdTaily

Zmiękczacze, ulepszacze, suplementy

Wkładałam dziś pranie do pralki. Zaraz potem sięgnęłam po Persil w żelu. Oczywiście jeszcze dodatkowo Vanish, żeby pozbyć się uciążliwych plam. Calgon, żeby “przedłużyć życie pralki”. Na koniec jeszcze Lenor – rzeczy będą miękkie i ładnie będą pachnieć przez cały dzień.
Czy bez tego całego kompletu nie dałoby się zrobić prania?

Jeszcze gorzej jest w sklepie spożywczym. Jogurt – obowiązkowo z bakteriami L.Casei. Na szczęście piję kawę Jacobs, która zawiera przeciwutleniacze – zapobiega to powstaniu wolnych rodników.
Dołóżmy do tego wszelkie suplementy diety, bez których w ogóle nie można żyć. Codziennie uzupełniamy niedobory magnezu, witamin, luteiny itp.itd. Dezodorant – tylko z antyperspirantem. Do kosmetyczki nie da się już pójść tylko po maseczkę na twarz, teraz mamy mikrodermabrazję i mezoterapię.

Wszystko to brzmi bardzo poważnie i w wielu przypadkach – jeszcze bardziej niezrozumiale. Zastanawiam się ile osób naprawdę sięgając po te produkty – rozumie co się kryje pod tymi ładnie i bardzo naukowo brzmiącymi nazwami?
Czy gdyby w mediach pojawiła się krótka informacje: we wszystkich jogurtach produkowanych w Polsce wykryto bakterie L.Casei – nie wywołaby to paniki i załamania rynku jogurtów?
Mam wrażenie, że bardzo jesteśmy podatni na reklamę. Marketingowcy wytwarzają w nas potrzebę czegoś, czego nawet nie musimy rozumieć, ale mieć musimy.

Jak ludzie mogli kiedyś żyć pijąc sok bez błonnika, a do prania używając tylko proszku? Może rekompensatą był za to dobry, pachnący chleb? Bez utrwalaczy, ulepszaczy i tego wszystkiego, o czym lepiej chyba nie wiedzieć jedząc kromkę z mixem masłopodobnym. 

 

Małe już nie jest piękne?

Wprawdzie duży może więcej, ale podobno małe jest piękne. Wszystko jednak do czasu. Jak mały zaczyna sobie całkiem nieźle radzić, to za chwilę się okazuje, że jest tylko zbędnym dodatkiem, a liczą się tylko najwięksi. Przekonałam się dziś boleśnie na własnej skórze 🙂
Zaczęło się od tego, że dziś rano chciałam wykupić reklamę na kilku różnych blogach. Ze względu na charakter akcji – tylko na jeden dzień. Ponieważ musiało być od dzisiaj – nie mogłam pójść przez sklep AdTaily, musiałam iśc przez Widgety na kolejnych blogach. I tu spotkała mnie przykra niespodzianka: pierwszy blog – możliwość wykupienia reklamy tylko na 90(!) dni, drugi blog – to samo. Sprawdzam u siebie na blogach – również. Co się dzieje?
Powysyłałam kilka maili i sprawa się wyjaśniła. To nie żaden błąd, a świadome działanie AdTaily:
Lepsze rezultaty kampanii reklamowych w AdTaily

Przykre? No cóż, z pewnością tylko dla “małych” – i Wydawców i Reklamodawców. Ci najwięksi z pewnością będą bardziej zadowoleni.
Szkoda tylko, ze tym samy AdTaily traci swój wielki urok. Już nie jest serwisem, z któego mali mogą też korzystać. I nie mam tu na myśli tylko Wydawców. Mały Reklamodawca też raczej nie będzie zainteresowany trwającą kwartał kampanią, bez możliwości chociażby zmiany obrazka. Siłą rzeczy przestaną korzystać z usług AdTaily.
Zastanawiam się tylko – po co w takim razie było integrować Bloxa z AdTaily? Przecież dla przeciętnego blogera z tego portalu te reklamy robią się nieosiągalne. Tym bardziej, ze Blox zupełnie przestał dbać o swoich użytkowników.
Za to aktywnie zajął się promocją bloga Kasi Tusk ….  

Kontekst też ma znaczenie

Nie wiem czy to reguła, ale zauważyłam osatnio jakiś zastój na rynku reklamowym. Wakacje? Sezon urlopowy w pełni, na czasie są  więc praktycznie tylko ofery związane z szeroko rozumianą branżą turystyczną. Ja sama też mam zamiar ruszyć z własną kampanią reklamą dopiero po wakacjach, a do tego czasu muszę przygotować pełną ofertę. Szczerze mówiąc – miałam nadzieję, że o tej porze roku będę bardziej zaawansowana. Za to jednak zdobyłam nowe doświadczenia, co też nie jest bez znaczenia.

Sporo ostatnio myślałam o promocji i reklamie. I życie podpowiedzialo mi , że kontekst też ma znaczenie. Ważne jest nie tylko to co i jak reklamujemy, ale także – gdzie. Będąc na spacerze na gdańskim Starym Mieście, patrząc na tłumy turystów na Długim Pobrzeżu zastanawiałam się nad tym, co widać na przeciwległym brzegu Motławy. Niestety, ale widok Wyspy Spichrzów nie jest najlepszą wizytówką Gdańska:
Wyspa Spichrzów
Najbardziej jednak zdziwiła mnie umieszczona tam reklama Pracowni Konserwacji Zabytków.

reklama

reklama

W kontekście tych ruin – jakoś mało przekonująca wydaje mi się reklama konserwacji zabytków.

Jak to się kiedyś PKO reklamowało

PKO BP to firma z tradycjami, wiadomo. Wiele burz dziejowych przetrwał. Trzeba jednak przyznać, że zawsze dbała o reklamę, próbując w różny sposób zdobyć klientów.
Jak pisze Maciej Samcik, ostatnia kampania reklamowa z Szymonem Majewskim wywołała jednak różne mieszane reakcje:
Szymon Majewski działa na klientów PKO BP jak płachta na byka
Ja postanowiłam sprawdzić, jak to wyglądało w dawnych czasach. Sięgnęłam do rocznika “Przewodnika Katolickiego” z 1930 roku. Od czerwca w każdym numerze znalazłam reklamę PKO BP. Czy warto siegnąc do źródeł? Mam wątpliwości.

Tu kilka przykładów, z zachowaniem oryginalnej pisowni:

Nadmiar rąk do pracy
Na świecie jest cokolwiek ciasno. Trudno jest o warsztat pracy, o zajęcie, o chleb. Wszystkie kraje mają tysiace bezrobotnych. Uczuwa się nadmiar rąk.
   Kilka jest powodów. Przedewszystkiem postęp techniczny. Maszyna wypiera i zastępuje człowieka.
   Następnie … kobieta. Zastępowała mężczyznę podczas wojny, nauczyłą sie pracy pozadomowej, wciagnęła się do niej, zasmakowała w pewnej samodzielności, no i teraz wyprzeć się nie da. Kobieta więc wystapiła jako nowy element konkurencyjny na rynku pracy.
   I wreszcie – trzeci powód.
   Śmiertelność w krajach cywilizowanych zmniejsza się. Przedłuża się przeciętny okres życia, a przeto przedłuża się przeciętny okres pracy człowieka. Pracujemy za długo, pracujemy do ostatniego tchu, nie pozwalamy sobei na wczesną emeryturę.
Wycofujmyż się wcześniej z kieratu pracy zarobkowej, zażyjmy kilku lat zasłużonego odpoczynku… Doróbmyz się domku pod miastem z włąsnym ogródkiem… No i maleńka renta należy nam się na stare lata, na beztroskie dożywanie życia.
   To jest osiągalne dla człowieka pracy. Trzeba zabezpieczyć sobie kapitał na starość droga ubezpieczenia życiowego w P.K.O. Opłacajac po kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych miesiecznie na polisę ubezpieczeniową – po latach 20, 25-ciu – będziemy mieli miłą, pogodną, beztroską i uśmiechniętą starość.  

 

Przestroga
Zanim wydasz złotówkę, obejrzyj ją bacznie
I pożegnaj na zawsze; nie ujrzysz jej więcej…
Kto się w porę spostrzeże i osczędzać zacznie –
Ten, składając w P.K.O. dojdzie do tysięcy.  

 

Kredyt i gotówka
Chcesz kupować na kredyt? Niepraktyczna gra to.
Będzie gnębił Cię weksel z niespłaconą ratą… 
Gdy nie chcesz ciagłych długów przechodzić tortury,
Zbieraj fundusz w P.K.O. – płać gotówką z góry!

 

%d