Płatne treści w internecie

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, doczekaliśmy czasów, w których za niektóre treści w internecie zaczniemy płacić. Jeszcze w tym miesiącu rejestracja jest bezpłatna, a przy okazji przez miesiąc dostęp do płatnych treści jest także darmowy, ale potem nie da się.

Chyba pora zmienić swoje przyzwyczajenia. Dziś rano, przy porannym przeglądzie prasy internetowej już przeżyłam pierwszy szok. Chciałam przeczytać artykuł, ale mogłam zobaczyć tylko wstęp i takie coś:

 płatne treści w internecie

Czy się przyzwyczaimy? Pewnie nie będzie wyjścia, choć na początku jakoś nie sądzę, aby skończyło się to sukcesem. Owszem, na poziomie instytucji pewnie tak, ale czytelnicy indywidualni raczej nie rzucą sie ochoczo do płacenia za coś, co do tej pory było za darmo.
Co nie znaczy, że trudno nie zrozumieć wydawców. W końcu treść w sieci nie bierze się znikąd, ktoś ją tworzy i oczekuje zapłaty. Nie miejmy złudzeń – to będzie przyszłość internetu. I takich płatnych treści będzie coraz więcej.
Mam zamiar założyć sobie konto w systemie Piano i zobaczyć, jak to wygląda. Potestuje, póki jest bezpłatne. A później? Cóż,  wprowadziłam ostatnio ostrą redukcję kosztów, więc w najbliższym czasie na pewno nie. A później – zobaczę. Póki co i tak jestem tradycjonalistką i kupuję papierowe wersje Gazety  Wyborczej i Newsweeka. Cały czas w prenumeracie teczkowej.

 

E-book lepszy od papieru?

Debata o wyższości wydań elektronicznych prasy nad ich wersjami papierowymi (lub odwrotnie) wraca do nas cyklicznie co jakiś czas. Rzeczywiście, w internecie jest szybciej, łatwiej i za darmo. Przynajmniej częściowo – artykuły w wersji wirtualnej coraz częściej są tylko skrótem całości wydania papierowego. Nie ma się też co łudzić – w przyszłości dostęp do intenretowych wydań prasy będzie płatny.
W niektórych sprawach jestem tradycjonalistką. Owszem, codziennie sporo czasu spędzam w internecie, ale jakoś nie potrafię zrezygnować z prasy tradycyjnej. Koszty mają znaczenie, więc korzystam z prenumeraty teczkowej. Płacę z góry za cały miesiąc, ale za to mniej za każde wydanie i moja Gazeta Wyborcza ora Newsweek czekają na mnie w teczce w pobliskim kiosku. Pisałam o tym kiedyś tu:
Przegląd prasy papierowej
Cóż, po prostu lubię czytać w różnych miejscach.

Czy to samo czeka nas też z książkami? Wydania papierowe ustąpią miejsca e-bookom? Z pewnością są szanse na opanowanie znacznej części rynku. Badania pokazują, że czytamy niestety bardzo mało i chyba nie forma ma tu decydujący wpływ. Moim zdaniem większe szanse na wirtualny sukces ma tu literatura fachowa czy podręczniki. W dużej mierze siegają po nie ludzie młodzi, dla których słowo “książka” wcale nie musi być pojęciem jednoznacznym. Poza tym – e-booki są tańsze i dostępne od razu – to też ułatwia życie. Łatwiej jest też wyszukać słowo kluczowe czy szukaną frazę. No i zajmują zdecydowanie mniej miejsca niż klasyczne.
Może warto się zainteresować? Tu kilka propozycji:









 

Kupowanie książek informatycznych

W niektórych sprawach chyba jestem tradycjonalistką. Mimo, ze korzystam z internetu – lubię czytać słowo drukowane. Odnosi się to nie tylko do książek, ale również do prasy. W końcu komputera wszędzie z sobą zabrać nie mogę.
O tanim  kupowaniu prasy pisałam juz kiedyś.
Przegląd prasy papierowej
Z prenumeraty teczkowej korzystam nadal. Ostatnio opłaciłam już lipiec.

Słowo pisane, a nie wyświetlane na ekranie lubię też sięgajac po literaturę informatyczną. Owszem, w sieci mozna znaleźć wiele, ale czasem trzeba chociaz  grubsza wiedzieć – czego się szuka. Oznacza to, że kupuję książki. Mam na to też swój sposób. W księgarni internetowej sprawdzam pozycje, które mnie interesują. Następnie staram się odszukać te ksiązki na półce w księgarni i jeżeli na cos się decyduję – wracam do internetu. Księgarnie internetowe oferują jednak niższe ceny, a poza tym – zawsze można trafić na atrakcyjną promocję. Moja ulubioną księgarnią jest Helion. Ostatnio zapisałam się nawet na listę partnerów.
Polecam gorąco – skumulowana oferta jest tu:

Helion – książki warte polecenia

 

%d