Winny ustawodawca?

Całkiem niedawno opisywałam na blogu problemy z likwidacją konta w Pracowniczym Funduszu Emerytalnym Telekomunikacji Polskiej:
Emerytura na całą wieczność
Niezależnie od napisania tamtej notki – wysłałam też maila do funduszu. Wprawdzie w ubiegłym roku na pismo wysłane listem poleconym reakacji nie było, ale tym razem dostałam odpowiedź. W prosty sposób wytłumaczono mi, że: 

(…) Ustawodawca nie przewidział sytuacji, w której członek funduszu nie żyje, a na jego rachunku w funduszu pozostają środki. Dlatego też fundusz wysłał informację roczną na nazwisko i adres Pani męża.(…)

Cóż, skoro ustawodawca nie przewidział… Może faktycznie potrzebna jest jakaś specjalna ustawa, w której uregulowane zostaną zasady korespondowania z osobami zmarłymi? 
Jakim jednak cudem udało się znaleźć sposób na rozwiązanie identycznego problemu w ING? Tam też likwidowałam konto zmarłego męża, też później ZUS przelał jakąs kwotę z rozliczenia. ING jednak w swoich bazach danych miał odpowiednią informację o likwidacji konta i bez problemu potrafił przysłać pismo do mnie jako osoby uposażonej. Załączono odpowiedni druczek dyspozycji tych środków, który wystarczyło wypełnić i dostarczyć.
Dlaczego nie potrafią tego w TP SA?

A może to skutek uboczny współczesnego systemu zarządzania? Liczą się proceudry, zgodnie z którymi postępujemy, a gdy coś wykracza poza schemat, ignorujemy i robimy dalej swoje? Cóż, takich przypadków może być coraz więcej. W końcu szkoła uczy rozwiązywania testów sprawdzajacych poszczegółne etapy nauki, na logiczne myślenie nie ma tu miejsca. 

%d