Ekologiczna czyli jaka?

Wigilia już za tydzień. Dla mnie to pora, aby zacząć rozglądać się za choinką. Żywą – jakoś nie mogę się przemóc, aby zdecydować się na sztuczną. Zapach prawdziwej choinki w domu jest tak niepowtarzalny, tak przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, że nie da się go niczym zastąpić. Nawet biorąc pod uwagę, że mieszkanie w bloku i centralne ogrzewanie zdecydowanie skracają pobyt takiej choinki w domu i tak warto.

Czy jest to ekologicznie? Sama się zastanawiam, tym bardziej, ze moda się tu zmienia. Kiedyś ekologiczna była choinka sztuczna. Uzasadnienie było oczywiste: kupując plastikowe, chronimy te prawdziwe, rosnące sobie w lesie. Teraz zdecydowanie więcej zwolenników ma teoria, że ekologiczne są żywe choinki. Są sadzone w specjalnych szkółkach, więc środowisko leśne wcale nie ubożeje przez ich wycinkę. Po świętach trafiają na kompost, gdzie w naturalny ekologiczny sposób się rozkładają. W przypadku plastikowych – trwa to latami…

Jednym słowem – w najbliższych dniach muszę kupić choinkę. Na szczęście na osiedlu jest miejsce, gdzie co roku jest wiele punktów sprzedaży choinek. Nie wiem jeszcze jaka jest tegoroczna cena – w sumie dobrze byłoby mieć choinkę ładną, świeżą, pachnącą, wyższą od mojego osobistego syna (to podobno warunek konieczny) i przy okazji nie zbankrutować. Na jodłę kaukaska nie będzie mnie stać, ale świerk wprawdzie krócej postoi, za to piękniej pachnie.

choinka

 


 

To, co niezbędne na święta

Każdy ma pewnie swoje wlasne wyobrażenie o idealnych Świętach Bożego Narodzenia. Najczęściej wzorce czerpiemy z własnego dzieciństwa, lekko je tylko korygując. Obmyślamy plany, robimy wyprzedzająco zakupy i zaczynamy gotować, piec, smażyć itp.itd. Takie świąteczne wydatki są zawsze kosztowne, no ale w końcu coś się nam od życia należy… Oszczędzać na świętach? Nie da się. Przecież nie może zabraknąć ….. – tu każdy może wymienić całą długą listę świątecznych niezbędników, bez których święta nie będą świętami 🙂

Też mam taką listę, choć życie znacznie ją skróciło. To, co wcześniej wydawało mi się niezbędne, w ciężkich czasach znika z listy. Niezależnie od tego, co znajdzie się na stole (wersja okrojona w stosunku do lat ubiegłych, ale głodni na pewno nie będziemy) – choinka i to zgodna z wieloletnią zasadą mojej rodziny będzie. Reguła jest prosta : musi być żywa i wyższa od mojego syna. Ubieramy ją zawsze w sama Wigilię – to akurat wyniosłam z własnego domu rodzinnego.

Pisząc tę notkę, w tle oglądam TVN24. Gdzieś tam w Oławie wybuchł gaz – zdewastowany budynek, mieszkańcy raczej nie spędzą świąt we własnych domach. Kilka godzin temu pękła rura z ciepłą wodą w moim Gdańsku – kilka dzielnic (moja nie) jest pozbawionych ciepłej wody i ogrzewania.
Może ta lista wcale nie jest taka długa? Ważni są po prostu ludzie, wszystko inne to rzeczy nabyte, ulotne i nietrwałe. 

Życzę wszystkim prawdziwie rodzinnej atmosfery, w zdrowiu i w otoczeniu bliskich. Wszystko inne też się przyda, ale wcale nie jest takie neizbędne, jak mogłoby się wydawać.

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

%d