Słoń w menu zarządzania czasem

Mam znajomego, który często powtarza, że czas to pieniądz, a więc kto nie ma czasu – nie ma też pieniędzy. Na moim własnym przykładzie widać, że coś w tym jest, sprawdza się. Ciągle mi brakuje i czasu i pieniędzy.
Mam przed sobą do zrobienia dość pracochłonną i raczej mało ciekawą pracę. Taka sprawa-słoń – nie wiadomo, z której strony ją ugryźć. Ogrom pracy i zaangażowania przeraża, ale zrobić trzeba. Właśnie jestem na etapie uświadamiania sobie, że popełniam wręcz klasyczne błędy w podejściu do niej. Od kilku dni odkładam zabranie się za nią, szukając różnych pretekstów. Stres rośnie, gdyż zrobić trzeba, czasu coraz mniej i coraz trudniej jest znaleźć motywację.
Tego typu problemy są często porównywane do konieczności zjedzenia całego słonia – logiczna jest reakcja, że przecież się nie da. I z pewnością – nie da się od razu i w całości, ale po kawałku? Rozkładając tego typu pracę na dłuższy okres, wykonując ją po trochu – może się okazać całkiem strawna. Poza tym często się też okazuje, że wbrew pozorom wystarczy zacząć, a kolejne etapy wykonania pójdą już łatwiej. I może wcale nie będzie tak strasznie? Pod warunkiem, że nie zostawimy wszystkiego naprawdę na zupełnie ostatnią chwilę. Słoń w menu może być smaczny, ale lepiej nie przejadać się dużą ilością w bardzo krótkim czasie.

Wolnego weekendu wprawdzie i tak już nie będę miała, ale może przynajmniej oszczędzę sobie stresu, że jeszcze się za to nie zabrałam?


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d