Rynek klientów czy kurierów?

Ostatnio chyba robię za dużo zakupów online. Wprawdzie większość z nich z dostawą do paczkomatów, ale z różnych powodów część jest dostarczana przez kurierów.
W poprzedniej notce opisałam swoje przykre doświadczenia z DPD:
DPD – zdecydowanie nie polecam
Gdy niedługo potem musiałam ponownie skorzystać z usług tej firmy – byłam pewna obaw. Tym bardziej, że tym razem chodziło o wyroby medyczne i to refundowane przez NFZ. Gdyby ta przesyłka nie dotarła do mnie w terminie – zostałabym bez sensorów do pomiaru glikemii i to byłby już poważny problem. Owszem, można je kupić od ręki u producenta, ale różnica w cenie jest duża – ok.500zł miesięcznie. W dodatku NFZ bardzo skrupulatnie pilnuje tu zleceń i ich realizacji – następne mogę dostać dopiero w marcu przyszłego roku. Na szczęście tym razem się udało, przesyłka dotarła.

Za to podpadł mi DHL. Tym razem przesyłka z Amazona – również przekierowana na Żabkę. W dniu planowanej dostawy, nagle wieczorem SMS, że przesyłka zostanie zwrócona do nadawcy, gdyż klient odmówił jej przyjęcia. Przede wszystkim – wielkie zdziwienie, gdyż akurat od kilku godzin wcześniej byłam w domu i żaden kurier się nie zjawił, a poza tym – powinna być do odbioru w pobliskiej Żabce. Od razu telefon do DHL, obiecali wyjaśnienie sprawy i cofnięcie przesyłki. Miała zostać doręczona następnego dnia, na adres domowy. Syn przeszedł się też do Żabki, aby spytać, dlaczego nie przyjęli i dowiedział się, że podobno była za duża paczka i nie mieli już miejsca. Cóż, moim zdaniem paczka wcale nie była taka duża, choć być może, że biorąc pod uwagę, że różne firmy kurierskie współpracujące z Żabką – miejsca na składowanie przesyłek zaczyna brakować.
Szkoda tylko, że w takiej sytuacji kurier nie próbował się skontaktować ze mną, tylko od razu trafiła na zwrot. Tym bardziej, że mimo zapewnień infolinii DHL – nie udało się jej cofnąć i wróciła do Amazona.

Handel online staje się u nas coraz popularniejszy, coraz więcej zakupów wykonujemy właśnie w sieci. Zapychają się paczkomaty i punkty odbioru. Mało kto ma czas, aby godzinami siedzieć w domu i czekać na kuriera. Gdzie te czasy, gdy przychodzi SMS z podanym
2-godzinnym interwałem czasowym i kontaktem do kuriera .
A właśnie mamy Black Week, przed nami święta Bożego Narodzenia – coroczne żniwa w handlu. Oznacza to, że coraz więcej przesyłek trafi też do firm kurierskich. Ciekawe, jaki procent z nich zostanie zwróconych do nadawcy?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *