Rosnące ceny

Mamy inflację, rosnące ceny wszystkiego i co chwilę docierają do nas nowe, bardzo wysokie rachunki. Rozpoczynający się rok 2023 zapowiada się pod tym względem przerażająco. Nie ma wyjścia, musimy oszczędzać i to na wszystkim, żeby starczyło na to, co niezbędne. Pole manewru nie jest zbyt duże, więc potrzebne są radykalne kroki.

Ja sama w sumie i tak nie mam tak źle. Od niespełna roku jestem na emeryturze i jednocześnie nadal pracuję. Z kilku powodów, głównie zdrowotnych musiałam jednak znacząco ograniczyć działalność, na szczęście odpadła mi danina na ZUS – płacę tylko składkę zdrowotną. Póki co – daję radę, choć i tak w każdej chwili nastawiam się na zawieszenie/zamknięcie działalności.

Rachunki mnie przerażają. Od stycznia o 20% wzrosła mi opłata za mieszkanie, zapowiedź kolejnej podwyżki jest od kwietnia. Za gaz płacę akurat niewiele, ale w sumie mam małe zużycie. Kuchenka z 4 palnikami (piekarnik elektryczny). Dużym problemem jest dla mnie rachunek za prąd. Niestety, w ubiegłym roku przekroczyłam limit 2000 kWh o ok.400 kWh. Jeśli w tym roku nie ograniczę zużycia, pod koniec roku zapłacę krocie.
Boję się także wysokości wszystkich rachunków typu podatek od mieszkania, ubezpieczenie mieszkania itp. W dodatku od stycznia moja insulina (mam cukrzycę typu 1) wypadła z refundacji. Ceny innych leków też wzrosły.

Nie widzę innego wyjścia – wprowadzam oszczędności. Swoimi przemyśleniami będę się tu dzielić, zapraszam na hashtag oszczędzanie.


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d