Prąd na kartki czyli oszczędzamy energię

Kryzys, inflacja i roczny limit prądu w cenach regulowanych. Dla zwykłej rodziny – 2000 kWh, wszystko co ponadto – w cenie komercyjnej. Nawet nie wiem dokładnie ile to będzie kosztować, nastawiłam się na zdecydowane ograniczenie zużycia, aby wyrobić się w limicie. W ubiegłym roku zużyłam 2400 kWh – czyli muszę zmniejszyć o 20%.
Cóż, mam sporo urządzeń zasilanych energią elektryczną. Nie chcę z nich rezygnować i zamienić np.czajnik elektryczny na zwykły czajnik z gwizdkiem stawiany na kuchence gazowej. Zaczęłam się jednak poważnie przyglądać kiedy i na co zużywam najwięcej energii.

Przede wszystkim codziennie spisuję stan licznika i zapisuję w specjalnie do tego celu stworzonym pliku Excela. Mam o tyle łatwiej, że mój licznik prądu jest radiowy i jego stan bez problemu sprawdzam w internecie.
Nie wiem, czy i jak wygląda to u innych operatorów, ale Energa ma swoją stronę tu:

https://mojlicznik.energa-operator.pl/

Można tu założyć konto (to konto nie jest powiązane z kontem do EBOK Energi, trzeba założyć osobne) i potem na bieżąco odczytywać stan licznika. Odczyty są aktualizowane codziennie o godz.0:00. Zapisuję stan licznika, a Excel sam mi oblicza zużycie z poprzedniego dnia. Dodatkowo wskazuje też czy nie przekroczyłam limitu.
Skoro 2000 kWh przypada na rok – to dziennie wypada to:
2000 kWh : 365 dni = ok.5,479 kWh
Wczoraj był 11-ty dzień roku, więc wyliczam też ile mogłam zużyć (60,274 kWh) i porównuję z tym, ile naprawdę zużyłam, sprawdzając, czy jestem na plusie czy minusie. Póki co maleńki plus.
Może brzmi to skomplikowanie, ale to naprawdę proste funkcje Excela, a jednak daje dużo informacji. No i na bieżąco widzę, że jeżeli któregoś dnia włączam pralkę, zmywarkę czy piekarnik – od razu wzrasta zużycie.

A generalnie rzecz biorąc stosuję zasady:

    • gaszę wszędzie niepotrzebnie oświetlenie. Mam tak od zawsze, Choć biorąc pod uwagę, że wszędzie mam żarówki ledowe – tu oszczędności nie ma za dużo;
    • do czajnika wlewam tylko tyle wody, ile chcę zagotować na  kawę czy herbatę. Pilnuję też regularnego odkamieniania;
    • zrezygnowałam z opcji suszenia w zmywarce;
    • ani w pralce ani w zmywarce nie stosuję programów Eco. One chyba mają na celu oszczędność wody, prądu pobierają tyle samo co inne;
    • wychodząc z domu wyłączam wszystkie listwy zasilające. Zostawiam włączony tylko dekoder i lodówkę;
    • w grudniu wymieniłam szwankującą już pralkę na nową, o wyższej klasie energetycznej. Planuję też wymianę lodówki i telewizora.

Teraz jest zima, pogoda nie zachęca do dłuższych spacerów. Mam nadzieję, że na wiosnę i latem mniej będę siedzieć w domu, przed komputerem.


 

2 komentarze do “Prąd na kartki czyli oszczędzamy energię”

  1. niestety teraz tak jest, że trzeba oszczędzać na wszystkim. na szczęście można sobie policzyć jakie to są wartości:laczynasnapiecie. pl/pytanie/jak-obliczyc-zuzycie-pradu-z-licznika oby kiedyś lepsze czasy nadeszły..

    1. Rachunek za prąd to faktycznie jednak wielka zagadka matematyczna. Ostatnio dostałam takie rachunek do Energi, chcę się przymierzyć do stworzenia w Excelu takiego rozliczenia, żeby móc kontrolować na bieżąco nie tylko zużycie, ale także wysokość opłaty.

Skomentuj aśka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d