Niezadowolona klientka UPC

Z usług UPC korzystam od wielu lat, już nawet nie pamiętam od kiedy. I tak jak standard usług jest moim zdaniem całkiem znośny, tak na poziom obsługi klienta narzekam niestety coraz częściej. Obecnie jestem na tym etapie, że nie wierzę już ani jednemu słowu konsultantów. A na blogu, pod tagiem UPC też uzbierało mi się kilka notek:

UPC

Przez ostatnie miesiące płaciłam za pakiet usług ok.185zł miesięcznie. Był w tym internet oraz telewizja, w tym pakiety Canal+ oraz HBO. Kilka tygodni temu padł mi dekoder (mediabox). W ogóle nie dawało się go włączyć ani wyłączyć, ciągle się resetował. Zadzwoniłam na infolinię, umówiłam się na wizytę technika na dzień następny, w godzinach rannych. Przy okazji dałam się namówić na wypróbowanie nowego dekodera Horizon. Oczywiście w promocji, z atrakcyjną ceną, z dodatkowym pakietem My Prime za darmo. Na tym ostatnim mi akurat nie zależało – nie ma tam atrakcyjnych nowości, ale skoro za całość miałam płacić 167zł miesięcznie, to oszczędność wydawała się spora.
Następnego dnia poranek spędziłam na oczekiwaniu na technika. Miał być w godz.8.00 – 10.00, nie zjawiał się. Zastanawiałam się już po jakim czasie mogę zadzwonić do UPC, aby spytać, kiedy dojedzie, gdy dostałam maila z UPC. Standardowe podziękowanie za wybór usług UPC itp.itd. Przypomnienie, że technik przyjdzie następnego dnia w godz.8.00 – 10.00.
Wściekłam się – skoro w poniedziałek umawiam się “na jutro” – to zgodnie z moim kalendarzem jest to wtorek, a nie środa. A w dodatku w mailu zawarta była informacja, że docelowa kwota abonamentu, po zakończeniu okresu promocyjnego wyniesie 220zł…..

Od razu chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do UPC. Zażądałam wymiany uszkodzonego dekodera, jednocześnie rezygnując z tej super kosztownej promocji na Horizon. Konsultant, który odebrał telefon nie mógł nic zrobić, gdyż nie on zakładał zdarzenie w systemie i obiecał mi jedynie, że zaraz skontaktuje się ze mną konsultantka, z którą rozmawiałam poprzedniego dnia i wyjaśni sprawę. Rzeczywiście, po kilku minutach zadzwoniła. Zgodnie z jej wyjaśnieniami – termin z wtorku na środę przestawił “system” i ona nie miała na to wpływu. I zupełnie nie rozumie skąd wziął się mail z kwotą 220zł – ona w systemie widzi 167zł i na pewno ta kwota będzie na umowie papierowej, którą monter przyniesie do podpisania. A poza tym – w ciągu 30 dni mogę zrezygnować z tego nowego dekodera i powrócić do starych usług.

Technik przyszedł następnego dnia. Podłączył nowy dekoder. Czytałam przy nim umowę, z kalkulatorem w ręku i wyszło mi, że płacić będę nawet mniej niż podane przez konsultantkę 167zł. Przynajmniej tak mi się wydawało, gdyż sama konstrukcja umowy jest tak fatalna, że trudno się połapać, co i przez jaki okres przysługuje w ramach promocji. Umowa jest zupełnie nieczytelna, a sporo już różnych umów czytałam i analizowałam, nie czuję się tu ignorantką. Podpisałam, monter poszedł, a ja jeszcze raz zabrałam się za dokładne przeczytanie umowy. No i doczytałam się, a przy okazji – doszukałam na nowym dekoderze, jakie faktycznie mam usługi. Przede wszystkim zniknęły kanały HBO – pozostał tylko HBO GO (bezpłatny przez miesiąc, potem płatny). Z pakietu Canal+ straciłam dostęp do Canal+ Seriale. Tego na pewno nie mógł zrekompensować dodawany z automatu pakiet MyPrime, w którym i tak nie znalazłam żadnych ciekawych filmów.

Niezależnie od tego – sam dekoder Horizon wydał mi się zdecydowanie mniej przyjazny w obsłudze niż Mediabox. Cóż, w Horizonie dominuje prezentacja obrazkowa, co sprawia, że wyszukanie na przykład zaplanowanych nagrań wymaga przesuwania obrazów i jest mało czytelne.Pewnie po jakimś czasie bym się przyzwyczaiła, ale patrząc na całość – stwierdziłam, że mam pakiet usług zdecydowanie gorszy niż poprzednio i żadnego plusa przemawiającego na jego korzyść.

Następnego dnia rano zadzwoniłam więc do UPC …..
To już jednak temat na następną notkę….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d