Kilka dni temu w lokalnym markecie kupowałam borówki. Stoisko samoobsługowe, można samemu nałożyć do woreczka foliowego lub papierowej torebki. Wybieram torebkę papierową – dużą, grubą. Moim zdaniem w ten sposób borówki nie zaparzą się i dłużej będzie można je przechować. Pani przy kasie zważyła, zeskanowała pozostałe zakupy, zapłaciłam i poszłam.
Po drodze naszła mnie taka refleksja: kiedyś (dawno, dawno temu) w sklepach były naklejki na wagach „Towar sprzedajemy według wagi netto”. Na dominujących w sklepach starych wagach na jednej szalce kładło się pustą torebkę, na drugiej – towar w torebce. Dziś to już zdecydowanie przeżytek, nikt sobie w ogóle nie zawraca tym głowy. Choć teoretycznie można by położyć pustą torebkę na wadze, wyzerować wskazanie i dopiero położyć pełną torebkę. Tylko po co? Pomijam już fakt, że większość osób wybiera jednak woreczki plastikowe.
Dla mnie w zasadzie to też tylko ciekawostka jak zmienia się świat. W domu zważyłam samą torebkę – 15g, można przeżyć.
A ponieważ obawiam się, że „gimby nie znają” to:
-
- netto – waga towaru bez opakowania
- tara – waga opakowania
- brutto – waga towaru z opakowaniem
netto + tara = brutto