Na naukę nigdy nie jest za wcześnie?
Kilka dni temu przeczytałam informację o reaktywowaniu Szkolnych Kas Oszczędności. Zajmie się tym PKO BP.
PKO BP reaktywuje Szkolne Kasy Oszczędności
Podoba mi się ten pomysł. W latach szkolnych też taką miałam i pamiętam z jakim przejęciem zbierałam drobne sumy i wpłacałam je na książeczkę. Wprawdzie o odsetkach nikt wówczas nawet nie wspominał, ale przez rok szkolny zawsze sie trochę uzbierało i na wycieczkę szkolną czy wakacje – trochę dodatkowych funduszy było.
W dzisiejszych czasach nauka świadomego gospodarowania własnymi finansami z pewnością ma pozytywne znaczenie i będzie procentować na przyszłość. Czasy księżycowej gospodarki na szczęście mamy już za sobą, a im wcześniej dzieci dowiadują się, że pieniądze nie biorą się znikąd – tym lepiej. Swojego osobistego syna w czasach szkolnych też starałąm się tego nauczyć. Gdy skończył 13 lat – założyłam mu konto „Bajer” – konto dla dzieci w banku Millennium. Działało jako subkonto do mojego konta w tym banku, miałam więc kontrolę. Trzeba jednak przyznać, że bank traktował dzieci bardzo poważnie: osobne wyciągi miesięczne, a gdy kiedyś próbowałam za syna odebrać kartę płatniczą – odmówiono mi, syn musiał się sam zgłosić do oddziału. Gdy skońćzył 18 lat – konto zostało przekształcone na konto Student – już jako zupełnie niezależne i osobiste. Bank wychował sobie klienta?
Poprzez takie książeczki SKO – PKO BP też ma na to dużą szansę.