Czekolada i upał

Całkiem niedawno pisałam o przesłanym przeze mnie bonie podarunkowym do Manufaktury Czekolady:
Bonbonier i jego bony
Ponieważ obdarowana przeze mnie osoba jest blisko, równiez w sensie geograficznym, gdy przesyłka z zamówioną czekoladą dotarla, miałam okazję nie tylko spróbować czekolady, ale również zobaczyć samą przesyłkę. I jestem pod wrażeniem.

Wiadomo, że mamy środek lata. Przesyłanie pocztą czekolady, w sytuacji, gdy na dworze upał, może skończyć się dotarciem do adresata przesyłki w formie wymazanej roztopioną czekoladą zawartości. Okazuje się jednak, że wcale nie musi. Przesłana listem poleconym czekolada dotarła w stanie nienaruszonym. Jak to możliwe? Tabliczki były owinięte w folię bąbelkową, a poza tym – znajdowało się tam takie coś:

 

czekolada

Ten mały biały element to saszetka chłodząca, która zapobiegła roztopieniu się czekolady. Pomysł świetny i z pewnością świadczy o tym, że Manufaktura Czekolady dba o klientów. W końcu nie wystarczy sprzedać, trzeba zrobić to tak, żeby klient chciał wrócić.
Załapałam się na kawałek, więc mogę potwierdzić, że sama czekolada jest pyszna. Wprawdzie ceny nie są niskie, ale warto. 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d