Wirtualny świat także dla seniorów

Słuchając doniesień medialnych o problemach klientów Amber Gold, bardzo często można było usłyszeć tezę o tym, że większość z nich to ludzie starsi, już na emeryturze. I od razu wszystkim wszystko wydaje się oczywiste: naiwni, dali się nabrać, nie umieli sprawdzić, komu oddają pieniądze i zawierzyli reklamie. Nie wiem ile w tym prawdy tzn. jaka jest struktura wieku amatorów bursztynowego złota, ale mam wrażenie, że to zbyt proste wyjaśnienie. Interesującym aspektem natomiast byłoby określenie – jaki procent tych klientów korzysta z internetu? 

Mamy XXI wiek – internet jest podstawowym medium wykorzystywanym na co dzień i stanowi podstawowe źródło informacji. Dla kogo? Powinien być dla wszystkich, to medium masowe. Paradoksalnie – najbardziej przydatny jednak może być dla osób starszych. Nie ma tu górnej granicy wieku, a nawet – im ktoś jest starszy, czy unieruchomiony w domu przez chorobę, tym bardziej może stanowić okno na świat. 
Znam wiele osób, które już na emeryturze zaczęły uczyć się komputera i internetu i doskonale sobie radzą w wirtualnym świecie. Znam też sporo, które boją się podchodzić do komputera – “to już nie dla mnie”. Oczywiście to nieprawda, trzeba je tylko zachęcić – wolno i spokojnie tłumacząc i to nie wszystko od razu. Przede wszystkim trzeba tak zachęcić, aby przełamać opór wewnętrzny.

W ramach swojej działalności uczyłam już wiele osób starszych, które dopiero zaczynały pracę z komputerem i w internecie. To, co jest oczywiste dla korzystających z tego od dawna – wcale nie jest oczywiste dla kogoś, kto w szkole miał “prace ręczne” zamiast informatyki i język rosyjski, a nie angielski. Potrzebna jest tu cierpliwość i uczenie po trochu, bez przeładowywania informacjami, szczególnie na początku. Z każdą chwilą będzie coraz lepiej, aplikacje internetowe w dużej mierze odwołują się do intuicji. Poznając jedną – z drugą będzie już lepiej i łatwiej. Z trzecią jeszcze szybciej…
Najważniejszy jest ten pierwszy krok.

Przy okazji też zareklamuję sama siebie. Na bazie moich własnych doświadczeń w nauczaniu osób rozpoczynających pracę z komputerem (głównie starszych) opracowałam autorski skrypt w formie słownikowej. Zawiera same podstawy, bez wgłębiania się w te opcje, które na początku wcale nie są potrzebne, a tylko mogą przytłoczyć ogromem informacji. Jest tu to, co najważniejsze, opisane w prosty i przystępny sposób . 

Słownik pojęć i wyrażeń komputerowych

Jestem  w trakcie opracowywania kolejnej części, poświęconej wyrażeniom i pojęciom internetowym.
Dla osób mieszkających w Gdańsku i okolicach – oferuję również indywidualne szkolenia z obsługi komputera:

Szkolenia dla osób indywidualnych

A przy okazji – założyłam niedawno nowy blog, adresowany właśnie do osób zaczynających pracę z komputerem i próbujących uporządkować swoją wiedzę. Prosty zrozumiały język i tylko to, co najważniejsze – bez wnikania we wszystkie możliwe opcje. Zapraszam tu:

Komputer i internet nie tylko dla seniorów

Wprawdzie większości tu zaglądających taka pomoc nie jest potrzebna, ale czy na pewno gdzieś w pobliżu nie znajdzie się ktoś, komu taka pomoc by się przydała? Może warto polecić?

Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców czyli co?

Dostała wczoraj list. Adresowany na moją firmę, bardzo poważnie wyglądający i stylizowany na typowo urzędnicze pismo. Przynajmniej na pierwszy rzut oka, przy drugim spojrzeniu już widać, że coś jest nie tak. Nadawcą pisma jest Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców Sp. z o,o,
Jego treść wygląda mniej więcej tak:

W dniu 28.12.2010r. dokonano wpiu firmy (…) do EWIDENCJI DZIAŁANOŚCI GOSPODARCZEJ prowadzonej przez BURMISTRZA MIASTA I GMINY DALESZYCE.
Na podstawie Art.12 ustawy z dnia 15 września 2000r. został utworzony Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców. Rejestr jest bieżąco aktualizowanym zbiorem informacji o podmiotach gospodarczych, prowadznym w systemie informatycznym w postaci centralnej bazy danych.
Ogłoszenei wpisu w Krajowym Rejestrze Pracowników i Pracodawców wymaga uregulowania opłaty rejestracyjnej w wysokości zgodnej z aktualnym rozporządzeniem KRPiP (Uchawała wew. z dnia 10 czerwca 2011r.)
W zwiażku z powyższym prosimy o uregulowanie opłaty w wysokości 115,00zł w nieprzekraczalnym terminie do 13.07.2012r.

 Poniżej blankiet wpłaty, a pod nim, bardzo drobnym maczkiem informacje o  tym, że KRPiP jest spółką z o.o. i jej dane rejestrowe oraz informacja kluczowa z punktu widzenia odbiorcy takiej przesyłki:

Oferta handlowa w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego. Wpis do rejestru jest fakultatywny. Regulamin usług jest dostępny na stronie www.krpip.org.pl

Po przeczytaniu przesyłki nie zdenerwowałam się, gdyż już kiedyś czytałam o tym rejestrze na jednym z forów internetowych. Takie przesyłki pojawiają się już od dłuższego czasu, tym razem trafiło na mnie. Są firmy, które płacą, więc interes pewnie jest opłacalny.
Czy to próba wyłudzenia? Nie, to po prostu specyfoiczny sposób przedstawienia oferty handlowej, z której jeżeli chemy – możemy skorzystać. Formalnie wszystko jest w porządku, nie ma tu żadnego oszustwa.
Przytoczona ustawa to Kodeks Spółek Handlowy. Art.12 mówi o tym, że spółka z o.o. lub spółka akcyjna w organizacji z chwilą wpisu do rejestru staje się spółką i uzyskuje osobowość prawną. Ustawa nie mówi tu jednak o rejestrze pracodawców, a o Krajowym Rejestrze Sądowym. Na podstawie tego artykułu powstała Spółka z o.o. Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców, tak samo jak wiele innych spółek. Podobnie wyglada sprawa rozporządzenia – jakaś spółka wydała sobie jakieś własne, wewnętrzne rozporządzenie, normalka. Nas to zupełnie nie dotyczy.

Dlaczego taka oferta mi się nie podoba? Przede wszystkim dlatego, że nie akcentuje tego, że jest ofertą. Bardzo łatwo się nabrać i uwierzyć, ze jest to pismo urzędowe (choć nie ma żadnego podpisu z pieczątką) i zapłacić. Ktoś zakładający DG dostaje sporo różnych pism, również związanych z rejestracją i łatwo moze nie doczytać, nie sprawdzić i w efekcie zapłacić.
W tym wszystkim nie rozumiem tylko jednego. Dane mojej firmy sie zgadzają, data rejestracji również – są to dane jawne, taka ewidencja działalności gospodarczej jest jawna i ogołnei dostępna. W moim przypadku jednak jest to ewidencja prowadzona przez Prezydenta Miasta Gdańska. Co ma z tym wspólnego gmina Daleszyce (powiat kielecki) i jej burmistrz?

 ———————————————————————

 

 

 

 


 


Faktura VAT do paragonu

Prosta, skuteczna aplikacja Excel do wystawiania faktur VAT w oparciu o cenę brutto. Idealnie nadaje się do wystawiania faktur do paragonu. Wbudowana własna lista klientów (wystarczy raz wpisać, aby móc korzystać z danych wielokrotnie). Archiwizacja faktur w formacie PDF.
Dobre narzędzie dla małych firm, sklepików, kiosków.

Apliakcje stworzyłam z myślą o koleżance prowadzącej mały sklepik osiedlowy. Sprawdza się w praktyce.

Filmik ilustrujący jest tu:

Szczegóły oraz demo do pobrania są tu:

Faktura VAT do paragonu

 

Twój własny mailing

Prowadząc działalność gospodarczą trzeba co jakiś czas przypominać klientom o własnym istnieniu. Idealnie nadają się do tego newslettery informujące o tym, co nowego, ciekawego, promocyjnego. Taki mailing przydaje się takz eróznym organizacjom, grupom itp.itd.

Tym razem, w ramachautopromocji mój projekt komercyjny – mailing Outlooka rozsyłany poprzez skoroszyt Excela. Wpisujemy temat maila, treść, dołączamy załącznik i wysyłamy. Każdy mail jest wysyłany osobno do pojedyńczego adresata z listy adresowej, nie ma więc problemu oflagowania go jako SPAM czy tez otrzymanai inofrmacji z naszej własnej skrzynki pocztowej, że to my jesteśmy spamerem, gdyż za lista adresów do wysłania jest zbyt długa. Obsługa prosta i trwa to szybko. Na wydłużenie wpływa tylko duża lista adresów (możliwe do 5000) i duże załączniki. W takim jednak wypadku – zator może się utworzyć już tylko w samej skrzynce pocztowej, przy wysyłaniu.

Tu filmik obrazujący działanie aplikacji:

A tu link do strony, gdzie można pobrać demo programu:

Mailing Microsoft Outlook


Działalność gospodarcza – różne formy opodatkowania

Decydując się na rozpoczęcie działalności gospodarczej, jedną z kluczowych spraw jest kwestia wyboru formy opodatkowania. Na zasadach ogólnych, podatek liniowy, ryczałt ewidencjonowany czy może karta podatkowa?

Jaką formę rozliczenia wybrać dla działalności gospodarczej?

Wiadomo, że im większy podatek – tym mniejszy nasz zysk, sprawa więc ma istotne znaczenie. Oczywiście mowa tu o podatku dochodowym, VAT to zupełnie oddzielny problem i zupełnie osobny podatek.

Płatnik VAT – kto chce, kto musi, komu się opłaca

W moim przypadku – okazało się, że muszę. W ramach prowadzonej DG mam też wpisane doradztwo, a to oznacza, że z automatu muszę być płatnikiem VAT. Przyzwyczaiłam się już do tego – ma to swoje dobre strony, gdyż koszty też mogę liczyć w wartościach netto, po odliczeniu VAT-u.
Podatek dochodowy rozliczam na zasadach ogólnych – przede wszystkim dlatego, że jako matka samotnie wychowująca dziecko, rozliczam się wspólnie z synem. Wszystkie inne formy opodatkowania wykluczają taką możliwość.

Niezależnie od tego jaką formę opodatkowania wybieramy przy zakładaniu DG – można ją później zmienić. Raz w roku, do 20 stycznia można zgłosić taką zmianę do swojego US. Warto więc kontrolować przychody i koszty, aby wybrać optymalną formę dla siebie:

Kalkulator Podatków DG 2012

Szczególnie w dobie kryzysu, gdy każdy grosz się liczy.

A tu coś z literatury biznesowej:

 

 

 

 


 


Umowy mniej i bardziej śmieciowe

Pojęcie “umów śmieciowych” ostatnio robi wielką karierę, również polityczną. Mówi o nich wiele osób, często nawet nie wiedząc, co to znaczy i dlaczego zyskały one takie mało sympatyczne określenie. Owszem, wszyscy chcieliby pracować na etacie, z umową na czas nieokreślony, ale to już chyba nie te czasy. Zakres form zatrudnienia jest obecnie znacznie szerszy:

Różne formy zatrudnienia

Na pełne miano umowy śmieciowej zasługują te, przy których nie są odprowadzane składki na ubezpieczenia społeczne czyli głównie umowy o dzieło. Te umowy jednak mają swój dodatkowy plus: możliwość uzyskania wysokich kosztów przychodów – 50%. Ulubiona forma artystów, samodzielnie opłacających sobie składki na ZUS. I protestujących przeciwko zmianom:

24-go maja strajk artystyczny

Na pewno nie cieszą się z niej ci,  którzy chcą i muszą pracować, ale zdecydowanie woleliby na etacie. To dobre tylko wtedy, gdy chce się trochę dorobić, a nie jako podstawowe zatrudnienie. Kwestia ubezpieczenia, w tym zbierania jakiegoś kapitału na przyszłą emeryturę tez ma wielkie znaczenie.

Równie często stosowane umowy zlecenia też nie należą do najkorzystniejszych z punktu widzenia pracowników. Wprawdzie tu składki są odprowadzane, ale sama umowa oparta jest na kodeksie cywilnym, a nie kodeksie pracy. Wszystko jest fajnie jeżeli tego typu umowa jest korzystna dla obu stron, a nie stanowi tylko przykrywki do faktycznego świadczenia pracy.

Dlaczego pracodawcy wola takie umowy, a nie etatowych pracowników? Moim zdaniem odpowiedź kryje się w kodeksie pracy. Jest zbyt mało elastyczny i pod względem zatrudnienia nastawiony głównie na prawa pracownika. Zatrudnić kogoś na stałe jest łatwo, ale zwolnic trudno. W przypadku gdy pracownik się nie sprawdza lub firma z uwagi na kiepską koniunkturę musi ograniczyć koszty – może być to poważny problem. Duże firmy dadzą sobie z tym radę, ale małe już mniej. Umowa zlecenie może być w tym przypadku jedynym wyjściem.

A może myśląc tak jestem już wredną kapitalistką?

Składka na ZUS znowu wyższa…

Na informację o majowej podwyżce skłądek ZUS trafiłam trochę przypadkiem:
Kolejna podwyżka składek ZUS
Zaniepokoił mnie jednak termin “majowa” podwyżka. Skoro wchodzi z dniem 1 maja – to więcej zapłacą dopiero za miesiąc? Na wszelki wypadek zadzwoniłam do ZUS i zostałąm wyprowadzona z błędu. Wzrost składki na ubezpieczenie wypadkowe do 1,93% podstawy wymiaru wszedł w życie od kwietnia i już teraz trzeba zapłacić wyższą stawkę.

Ja prowadzę jednoosobową DG, korzystam jeszcze z preferencyjnych stawek ZUS, więc w sumie moje opłaty to:

  1. skladka zdrowotna
    składka jednakowa dla wszystkich – 254,55zł
  2. składka społeczna
    • ubezpieczenie emerytalne – 19,52% x 450zł = 87,84zł
    • ubezpieczenie rentowe – 8% x 450zł = 36zł
    • ubezpieczenie chorobowe (dobrowolne) – 2,45% x 450zł = 11,03zł
    • ubezpieczenie wypadkowe – 1,93% x 450zł = 8,69zł

W sumie więc wychodzi 143,56zł

W styczniu płaciłam 123,24.
Zdecydowanie wolę pracować dłużej niż płacić wyższe składki. Tym bardziej, że nie odczuwam ostatnio wcale żadnej koniunktury. Muszę się chyba ostro wziąć za rozreklamowanie firmy, gdyż jak tak dalej pójdzie – nie będę miała z czego dokładać 🙁

Była sobie majówka…

Wielka Majówka za nami, świat powoli wraca do normy. Nie wszyscy odpoczywali, wiele osób pracowało, niektórzy nawet ciężko. Niektórzy byli w pracy, ale była to praca “na pół gwizdka” – wielu spraw i tak nie dawało się załatwić, gdyż ktoś tam w sąsiednim dziale czy u kontrahenta – świętował. Można było za to zrobić sobie “dzień gospodarczy” – posprzatać biurko, uporządkować sprawy itp. W czasach, gdy pracowałam w korporacji – był to mój sposób na spędzenie takiego międzyświęcia w pracy.
Teraz już nie ma tak lekko – pracowałam i to ciężko. Trochę żałuję, że jednak nie zrobiłam sobie wolnego, gdyż chyba jednak tego potrzebuję. Jakos nie mam czasu się zastanawiać nad odpoczynkiem, ciągle zagoniona i ciągle brakuje mi czasu, ale przemęczenie daje się odczuć w zupełnie niespodziewanych momentach. 

W środku majówki wystawiłam i wysłałam fakturę. Dzień później zauważyłam, że popełniłam błąd wstawiając błędną datę sprzedaży. No i zrobił mi się problem, gdyż na prawidłowość wszelkich rozliczeń chucham i dmucham, chcąc mieć wszystkei papiery w kręgu zainteresowania fiskusa w porządku. Ksiegowość zawsze była obcą mi dziedziną, uczę się jej na “żywym organiźmie” własnej DG. Poszperałam trochę w sieci (zwracając uwagę na datę publikcji – przepisy często się zmieniają) i dowiedziałam się, że jest coś takeigo jak nota korygująca, którą można skorygować błędy typu zła data, błąd w nazwie odbiorcy itp. Wprawdzie w niektórych miejscach była tam mowa o tym, że notę korygującą może wystawić tylko nabywca, ale postanowiłam zasięgnąć rady zaprzyjaźnionej księgowej. Kategorycznie i jednoznacznie potwierdziła mi, że mogę wystawić notę. Kiedyś mógł to zrobić tylko odbiorca, teraz przepisy się zmieniły i mogą obie strony. Wszystko więc fajnie, ale…
Chyba naprawdę się zapętliłam z przemęczenia, zaczełam dalej sprawdzać, zadałam też pytanie na grupie dyskusyjnej w usenecie i dostałam odpowiedź jeszcze bardziej kategoryczną i jednoznaczną: sprzedaca wystawia tylko fakturę korygującą, odbiorca – notę. Wystawiłam i wysłałam więc fakturę, co w moim przypadku wiązało się z koniecznością dopisania odpowiedniej funkcjonalności w moim autorskim programie do rozliczania (na platformie Access 2010).  Niestety, ciągle go rozbudowuję – kłania się tu brak dnia gospodarczego do pełnego rozbudowania. Na szczęście teraz już składam go tylko z klocków, wykorzystując procedury i funkcje uniwersalne dla wszystkich formularzy.
Dziś rano na wszelki wypadek zadzwoniłam do KIP i okazało się, że zrobiłam prawidłowo. Tu przepisy się nie zmieniły, jako wystawca faktury mogę ją skorygować tylko fakturą, nie notą.
Ulżyło mi i teraz pozostał mi tylko dylemat czy powinnam wyprowadzic z błędu moją zaprzyjaźnioną ksiegową? Z pewnością nie chciała mi celowo źle doradzić, coś jej sie chyba jednak pomieszało.  

Pewnie gdybym zrobiła sobie wolną majówkę – nie popełniłabym błędu w pierwszej fakturze i nie miałabym problemu. Z drugiej jednak strony – dowiedziałam się czegoś nowego, rozbudowałam sobie program. Biorąc pod uwagę, że ostatnie dni były raczej zimne i deszczowe – może jednak nie był to tak stracony czas?

 

 

 

Onepress Mała firma

 

eBookPoint Mała firma

 

 

Faktura Google AdWords

Ostatnio stwierdziłam, że od momentu założenia własnej DG przechodzę przyspieszony kurs rachunkowości i księgowości. I co chwilę odkrywam coś nowego, przy okazji wpadając w lekka panikę.
Już od dłuższego czasu planowałam napisać notkę o tym, jak musiałam się nauczyć  wystawiać  wewnętrzną fakturę VAT.  Z Google współpracuję już od dłuższego czasu – było to zresztą głównym powodem zarejestrowania się jako unijny płatnik VAT. 

Jak zostałam płatnikiem VAT. Unijnym

Tu już sobie całkiem nieźle radzę. Problem pojawił się w momencie sytuacji odwrotnej – gdy to ja wykupiłam reklamę Google AdWords. Oczywiście fakturę sobie bez problemu wygenerowałam, ale faktura była tylko na kwotę netto i odwołanie do dyrektywy unijnej – tez taką stosuję:

Podatek VAT rozliczy nabywca zgodnie z art. 196 dyrektywy Rady nr 2006/112/EC

Logika mi podpowiadała, że tym razem to ja jako nabywca muszę zapłacić VAT. Tylko jak to zrobić. Kilka dni poszukiwań w necie, kilka telefonów do Krajowej Informacji Podatkowej i mojego Urzędu Skarbowego i już wiem. Mam tylko nadzieję że wiem dobrze i mój punkt widzenia podzieli ewentualna kontrola.

Na wszelki zaś podaję tryb postępowania. Może komuś się przyda?

  • fakturę Google’a księguję w KPiR
  • na podstawie tej faktury wystawiam fakturę wewnętrzną, doliczając 23% VAT
  • faktury wewnętrznej nie wprowadzam do KPiR, tylko do Rejestru Sprzedaży VAT
  • ta samą fakturę wewnętrzną wprowadzam również do Rejestru Zakupów

Kilka razy upewniałam się, czy na pewno powinna zostać ujęta w obydwu rejestrach VAT – przecież w ten sposób w efekcie nie płacę VAT-u, gdyż bilans VAT wychodzi mi na zero. Podobno jednak – jest to prawidłowo. Ujmuje w sprzedaży gdyż jestem nabywcą, a jednocześnie – jest to moja faktura kosztowa, wiec odliczam sobie VAT.

I już. Swoją drogą – zastanawiam się jak Google wystawia faktury nabywcom, którzy nie są unijnymi płatnikami VAT?
A przy okazji – przypomniało mi się całkiem ciekawa dyskusja na jednym z forów dyskusyjnych. Jeden z uczestników podczas pobytu w Londynie kupił sobie aparat fotograficzny. Kupował prywatnie, dla siebie, ale będąc unijnym płatnikiem VAT – postanowił wykorzystać okazję i poprosił o fakturę  bez VAT. Po powrocie do Polski fakturę wyrzucił, gdyż nie miał podstaw do jej zaksięgowania w ramach prowadzonej przez siebie działalności. A kilka miesięcy później dostał wezwanie do Urzędu Skarbowego w celu wyjaśnienia podatku VAT związanego z tamta fakturą. Niestety, nie napisał jaką karę dostał. Wygląda jednak na to, że osławiona unijna biurokracja jakoś potrafi znaleźć pojedynczą fakturę. W dodatku my też jesteśmy w tym systemie.

Nowe stawki ZUS

Dzisiejszy dzień spędziłam na wyszukiwaniu nowych stawek ZUS. W piątek mija termin wpłaty składki za styczeń 2012.
Prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą, korzystam ze stawek preferencyjnych dla początkujących. Podstawą do obliczeń jest 30% minimalnego wynagrodzenia – obecnie wychodzi to 450zł.

 

  1. skladka zdrowotna
    składka jednakowa dla wszystkich – 254,55zł
  2. składka społeczna
    • ubezpieczenie emerytalne – 19,52% x 450zł = 87,84zł
    • ubezpieczenie rentowe – 6% x 450zł = 27zł
    • ubezpieczenie chorobowe (dobrowolne) – 2,45% x 450zł = 11,03zł
    • ubezpieczenie wypadkowe – 1,67% x 450zł = 7,52zł

            W sumie więc wychodzi 133,39zł

Nie trzeba składać nowego formularza ZUS-DRA, waloryzacja jest automatyczna.

W przyszłym miesiącu bedzie więcej.  Z 6% do 8% wzrasta składka rentowa – zamiast więc 27zł będzie 36zł.



%d