Bank centralnie sterowany

Teoretycznie rzecz biorąc czasy centralnego sterowania to atrybut czasów słusznie minionych. W praktyce jednak w wielu różnych instytucjach i korporacjach widać na co dzień, że wszelkie decyzje “góra” rezerwuje dla siebie. To co w terenie moze coraz mniej, za to w centrali powstaje coraz więcej departamentów i biur, które jako jedyne mają prawo wydawania decyzji. I może nawet byłoby to skuteczne, gdyby do takiego modelu zarządzania wykorzystywano nowoczesne środki komunikacji wewnętrznej. W XXI wieku nie powinno być to trudne, a jednak stwarza problemy. Widziałam to doskonale w swoej własnej firmie, a teraz zderzyłam się jako klientka banku Millennium.

W kategorii Moja firma tego blogu opisuję swoje kolejne kroki przy tworzeniu własnej firmy. Od miesiąca praktycznie nie mam o czym tam pisać – stanęłam w miejscu i to nie z winy urzędu, a właśnie banku.
O przyznaniu dotacji z Urzędu Pracy dowiedziałam się 19 listopada. Dzień później byłam w urzędzie i dowiedziałam się, jakie formalności muszę dalej wypełnić. Zabezpieczeniem przyznanych funduszy może być albo poręczenie żyranta, albo blokada środków na rachunku. Ja wybrałam tę drugą opcję. Przez weekend próbowałam dowiedzieć jak to zrobić na infolinii Millennium, ale jakoś nie miałam szczęścia, aby trafić na kompetentnego konsultanta. Cóż, zdarza się. W poniedziałek 22 listopada udałam się więc do oddziału banku. Sprawa wydawała się raczej mało skomplikowana: chiałam założyć lokatę, na której przez rok przybyłoby mi kilka groszy i dostać pełen numer bankowy tej lokaty, aby móc ją zablokować. Trafiłam na bardzo sympatyczną obsługę. Pani była bardzo miła, uprzejma i życzliwa. Przy okazji nawet trochę porozmawiałyśmy o pracy w korporacjach, o moich planach i o życiu. Z banku wyszłam z założoną lokatą, mając na piśmie jej numer bankowy. Kilka dni póżniej podpisywałam już umowę w Urzędzie Pracy. W umowie jest wpisana dokładnie ta lokata. Dodatkowo wyszłam też z pismem do banku, w którym jest prośba o założenie blokady. Udałam się do tego samego oddziału, wypełniłam odpowiednie druczki i umówiłam się z prawie już zaprzyjaźnioną panią, że jak tylko przyjdzie potwierdzenie z centrali w Warszawie – od razu do mnie zadzwoni. Czekałam cierpliwie, cały czas chodząc na to szkolenie z funduszy unijnych. Dwa tygodnie później – 9 grudnia moja zaprzyjaźniona pani zadzwoniła, choć z informacjami mało pozytywnymi. Okazało się, że na tej lokacie blokady nie można założyć, podobno ze względów podatkowych. Szczerze mówiąc – nie wiem dlaczego. Owszem, lokata była “antybelkowa”, odsetki codzinnie były dopisywane do rachunku, ale jakie ma to znaczenie? Kapitał początkowy wynosił 120% kwoty dotacji. Nawet gdyby UP wystaił po te pieniadze – to i tak nie wziąłby więcej. Przede wszystkim jednak – nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego centrala Millennium czekała dwa tygodnie, aby stwierdzić, że czegoś nie zrobi? Nie można było wcześniej? Czy może w Warszawie czas płynie inaczej niż w Gdańsku? Godzinę później byłam już w Urzędzie Pracy. Na szczęście urzędnicy nie wpadli na pomysł wymyślania dodatkowych trudności. Wprawdzie w umowie jest wpisany numer lokaty, ale zmianę numeru bankowego można bez problemu załatwić aneksem. Znowu bank, zerwanie tamtej lokaty, założenie nowej, nowa prośba o ustanowienie blokady. I znowu czekam. Tylko, że tym razem coraz bardziej się denerwując. Za kilka dni minie miesiąc od podpisania umowy z Urzędem Pracy. Miesiąc stracony. Czy naprawdę tak wielkim problemem jest założenie blokady – na moją prośbę, na moich własnych pieniądzach? Moja koleżanka identyczną sprawę załatwiała w Polbanku. Weszła do oddziału i pół godziny później wyszła z odpowiednim potwierdzeniem w ręku. Dlaczego bank Millennium ma z tym problem? Aż boję się pomyśleć – jak wyglądają i ile trwają procedury w sytuacji, gdy naprawdę sprawa jest poważna i wymaga podjęcia jakiejś trudnej decyzji np. kredytowej. Zawsze do tej pory byłam zadowolona z usług tego banku, ale teraz czuję się zawiedziona. Żółta kartka za przepływ informacji wewnętrznych, szybkie i skuteczne załatwianie spraw.

Byłam wczoraj w banku z prośbą o interwencję. Muszę mieć to poświadczenie jak najszybciej, gdyż za chwilę przepadnie mi dotacja. I kto będzie winien?
Podobno będzie to w poniedziałek ……

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d