Pierwsza półrocznica

Drugi kwartał zakończony. Wczoraj jeszcze wpisywałam ostatnie faktury czerwcowe, drukowałam potwierdzenia. Drugi kwartał zakończył mi się lepiej niż pierwszy, ale miałam nadzieję, że uda mi się więcej zrobić. Nie zdążyłam zrealizować wielu pomysłów jakie miałam zaplanowane. Cóż, trzeba bedzie przyłożyc się bardziej w kolejnych miesiącach. W końcu jak długo można rozkręcać własną firmę? Zdecydowanie wołabym mówić, że ją rozwijam.
W tym kwartale nie będę już pisać na siebie donosów do fiskusa:
Nie taki fiskus straszny
Wprawdzie znowu wyszedł mi VAT do zwrotu, ale już niedużo i nie będę występować o jego zwrot.

W niedzielę mija mi pół roku od założenia firmy. Wprawdzie celebrowanie kolejnych miesięcznic stało się ostatnio bardzo modne, ale ja nie mam zamiaru świętować. Za to od poniedziałku zacznę zbierać wszystkie papierki z ZUS-u i Urzędu Skarbowego, ze nadal prowadzę działalnosć gospodarczą. Muszę je dostarczyć do Urzędu Pracy w ramach rozliczania się z otrzymanej dotacji. Żeby ograniczyć puste przebiegi – przez weekend wypełnię VAT-7K i od razu go złożę. Będzie z głowy.

No i zaczynam drugie półrocze. Na szczęście ciągle jeszcze mam w sobie optymizm i wiarę w własne siły. No i robię to co lubię, a to chyba podstawa motywacji.

%d