W lutym ubiegłego roku kupiłam lodówkę firmy Bosch. Przez cały czas byłam z niej naprawdę zadowolona. W ostatnią niedzielę, kilka minut przed godziną szóstą obudził mnie alarm, a po otwarciu zamrażalnika – mnóstwo szronu i całkiem sporo wody. Cóż, każdy sprzęt może się zepsuć…
Skasowałam alarm, zresetowałam lodówkę. Po dłuższej chwili wyglądało wszystko w porządku – żadnych alarmów, woda w wstawionej szklance dość szybko zamarzła. Owszem, rozważałam opcję, że mogłam na noc zostawić niedomknięte drzwi, ale wydawało mi się to raczej mało prawdopodobne. Tym bardziej, że lodówka ma alarm otwartych drzwi i musiałabym go usłyszeć wcześniej. Na wszelki wypadek przez stronę internetową firmy Bosch zamówiłam serwis. Termin – czwartek przed południem.
Przez kolejne 3 dni wszystko było w porządku. Zaczęłam nawet rozważać odwołanie serwisu, ale ostatecznie nie zrobiłam tego. Lodówka jest jeszcze na gwarancji, stwierdziłam, że lepiej jak ją zobaczy.
Technik przyszedł, pozaglądał wcześnie, coś posprawdzał, poprawił uszczelki i stwierdził, że wszystko jest w porządku. Spokojnie i cierpliwie tłumaczył mi, że lekkie uchylenie drzwi faktycznie mogło nie uruchomić alarmu, zaczął zbierać się szron i od razu topić. Na dnie lodówki nie było zamarzniętej wody, co wskazuje na to, że lodówka cały cas jednak mroziła. I wcale nie miał pretensji, że właściwie niepotrzebnie go wezwałam.
Generalnie muszę pochwalić serwis Bosch. Prosta i przejrzysta strona internetowa, bez problemu udało się przejść przez kolejne kroki umawiania. Możliwość wyboru terminu – sloty 4-godzinne, więc całkiem przyjazne. Potwierdzenie zgłoszenia na maila, dzień wcześniej – przypomnienie. W dniu naprawy rano kolejne przypomnienie i zawężenie terminu do 3 godzin. A pół godziny wcześniej – telefon od technika. Sam technik – bardzo miły i uprzejmy, widać też było, że jest fachowcem.
Aż szkoda, że nie przyszła żadna ankieta, gdzie mogłabym przyznać wysokie noty.